Bycie super powinno się opłacać

Od kilku lat mam trudności z oglądaniem filmów o superbohaterach. Nie dlatego, że brakuje im jakości (choć może to prawda), ale dlatego, że opierają się na kiepskich założeniach ekonomicznych. Aby uzasadnić to twierdzenie, proponuję odpowiedź na tytułowe pytanie: dlaczego nie ma superbohaterów?
Problem GothamWyobraź sobie, że mieszkasz w Gotham City, gdzie panuje szerząca się przestępczość. Ta nieustająca nikczemność jest nie tylko normą, ale także obniża ceny nieruchomości. Wtedy pojawia się Batman, zmniejszając skalę przestępczości. Czy mieszkańcy Gotham świętują? Prawdopodobnie! W końcu Batman uczynił miasto bezpieczniejszym (i podniósł wartość ich domów). Możemy wnioskować, że policja w Gotham robiła, co mogła , ale marne pensje policjantów nie są w stanie podnieść wartości nieruchomości na tyle, by uzasadnić ich zatrudnienie.
Wprowadzenie Zamaskowanego Krzyżowca zmieniło „optymalny” poziom przestępczości z „bossa mafii rządzącego każdą ulicą” na „unikanie popełniania przestępstw z premedytacją nocą”. Jeśli Batmanowi uda się osiągnąć wyższe ceny nieruchomości po koszcie niższym niż korzyści, jakie przekazał miastu, to pozostaje nam wniosek, że Batman jest najbardziej pożądanym pracownikiem GCPD, ale po prostu odmawia przyjęcia pensji. Chociaż działania Batmana przyniosły wartość, obywatele nie odpowiadają proporcjonalnie na wysiłek wkładany przez Batmana w walkę z przestępczością. Oznacza to, że wartość nieruchomości jest obniżana przez niepewność, z którą wszyscy się borykają, ponieważ Batman pozostaje anonimowy i ma niejasne motywacje.
W pewnym sensie mamy do czynienia z niedoskonałością rynku: mieszkańcy Gotham chętnie zapłaciliby Batmanowi za wykonanie jego usług, ale ponieważ on odmawia przyjęcia zapłaty, sztucznie zaniża wartość świadczonych usług, nawet jeśli wykonałby te same usługi po otrzymaniu zapłaty.
W znakomitym artykule Benjamina Kleina i Keitha Lefflera „ Rola sił rynkowych w zapewnianiu wykonania kontraktu ” pośrednio stwierdza się, że każde wprowadzenie kosztów transakcyjnych wymaga inwestycji w kapitał zakładniczy przez producenta i zapłaty premii cenowej przez konsumenta (zakładając, że ani podaż, ani popyt nie są idealnie elastyczne/nieelastyczne). Na przykład Gucci sprzedaje koszulę „wysokiej jakości”, a Ty jej chcesz. Ale biorąc pod uwagę ceny, które proponują, chcesz mieć pewność, że otrzymujesz produkt naprawdę wysokiej jakości. Element nieufności może działać jako koszt transakcyjny, który uniemożliwia sprzedaż. Aby rozwiązać ten problem, Gucci inwestuje w kapitał (nazwę swojej marki), który ma wartość tylko wtedy, gdy ich koszule spełniają oczekiwania. Wydatki związane z budowaniem marki zwracają się tylko wtedy, gdy produkt faktycznie jest tym, za co się podaje. Nazywamy to „kapitałem zakładniczym”, ponieważ Gucci daje Ci zakładnika: swoją markę.
Ale producenci i konsumenci ponoszą koszty (tutaj przypomnienie : traktowanie podatku jako kosztu). Konsumenci „absorbują” koszt braku zaufania do transakcji, podnosząc cenę, którą płacą, aby zmotywować producenta do świadczenia właściwej usługi. Jeśli konsumenci nie mogą polegać na dobrej woli dostawców (kapitał zakładniczy), płacenie wyższych cen jest konieczne, aby maksymalizować zyski z handlu.
Z wielką mocą wiąże się wielka… odpowiedzialność powiernicza?Wracając do superbohaterów: brak zapłaty dla Spider-Mana powinien skutkować skrajnie niskim wynikiem, w którym wartość nieruchomości w Nowym Jorku nie wzrośnie, ponieważ nikt tak naprawdę nie może ufać, że Spider-Man będzie zwalczał przestępczość w nieskończoność i na tym samym poziomie. Często wyobrażamy sobie bohaterów jako nie pobierających zapłaty – być może dobry człowiek nie zrobiłby tego „dla pieniędzy”. Mimo to zapłata jest konieczna, aby ludzie mogli zmaksymalizować wartość walki z przestępczością prowadzonej przez Spider-Mana. Jedynym sposobem, w jaki konsumenci mogliby zmaksymalizować wartość daru Spider-Mana, byłoby, gdyby Spider-Man tak bardzo kochał walkę z przestępczością, że pokryłby cały koszt transakcji inwestycją w kapitał zakładników (innymi słowy, ma idealnie nieelastyczną krzywą podaży).
Dlatego nie powinniśmy zakładać, że superbohaterowie istnieliby, nawet gdyby istnieli ludzie obdarzeni supermocami: ponieważ ani przypadkowi obserwatorzy, ani superbohaterowie nie wykorzystują w pełni swoich supermocy, zakładając maski i walcząc z przestępczością za darmo.
Słynne słowa Wujka Bena skierowane do Spider-Mana, że „z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność”, mogą być normatywnie prawdziwe. Mimo to, niewinni obserwatorzy (ty i ja) powinni chcieć, aby Spider-Man ponosił nie tylko moralną odpowiedzialność, ale i powierniczą. Spider-Man nie ponosi żadnych fizycznych kosztów zaniedbywania swoich obowiązków, ale zaniedbywanie ich pociąga za sobą wysokie koszty dla jego wyborców! Jeśli obserwatorzy nie będą całkowicie przekonani, że Spider-Man nigdy nie zaniedba swoich obowiązków (co zdarza się wielokrotnie ), powinniśmy zawsze chcieć, aby Spider-Man zarabiał pieniądze.
Ale moja odpowiedź jest nieco żartobliwa. Powiedziałem, że superbohaterowie nie istnieją, ponieważ wartość ich pracy nie jest maksymalizowana poprzez walkę za darmo. Chociaż wiele supermocy po prostu nie istnieje (co z definicji uniemożliwia istnienie postaci takich jak Spider-Man), istnieją ludzie o niezwykłych zdolnościach umysłowych i finansowych. Ale w świecie, który nie płaci superbohaterom, dlaczego mielibyśmy ich oczekiwać? Mówiąc wprost, pozwoliłbym ugryźć się radioaktywnemu pająkowi tylko wtedy (i tylko wtedy), gdybym miał wyraźny zysk finansowy.
Pomijając supermoce, dlaczego Elon Musk nie został Batmanem? Mówiąc wprost, w realnym świecie to nie jest jego „supermoc”. Wartość, jaką może wnieść do świata, jest maksymalizowana nie przez walkę z przestępczością, nawet jeśli stać go na Jaskinię Batmana. Raczej dostarcza wartość z innych przedsięwzięć przemysłowych. Powinno to sugerować, że marginalna korzyść ze zmniejszenia przestępczości nie jest w rzeczywistości zbyt wysoka i że gdyby Bruce Wayne istniał w rzeczywistości, mógłby uznać zarządzanie Amazonem za swój wkład w świat. Być może Elon Musk nie dba o zarabianie pieniędzy, ale mimo to płacimy mu za nałożenie obowiązku powierniczego, aby właściwie maksymalizować wartość jego wkładu.
Podsumowując, być może moje tytułowe pytanie było podstępem. „Superbohaterowie” istnieją , ale (1) są opłacani i (2) nie przyczyniają się do zmniejszenia przestępczości, ponieważ rynek sygnalizuje im, że marginalna korzyść z takiego działania jest wyjątkowo niska.
Nie dość, że pozbawieni mocy superbohaterowie już istnieją, to jeszcze superbohaterowie z mocą, jak przedstawiają ich komiksy, z konieczności kreują stan świata, w którym nikt nie ma motywacji, by posiadać supermoce (a przynajmniej używać ich w „dobrym celu”). Dlatego każdy film o superbohaterach implicite zakłada, że rynki nie są stabilne. Gdyby superbohaterowie faktycznie nie zarabiali, prawdopodobnie sugerowałoby to, że nie wykonują żadnej usługi, za którą warto zapłacić!
econlib


