Czy Starmer powinien uczynić Wielką Brytanię 51. stanem USA pod rządami Trumpa? Prawda jest taka, że już nią jesteśmy

Zagorzali fani Bonda byli oburzeni, gdy odkryli, że amerykański gigant sprzedaży detalicznej Amazon może teraz robić z agentem 007, co mu się podoba. Jednak większość Brytyjczyków tylko wzruszyła ramionami.
Poddanie się Bonda było nieuniknione. Premier Keir Starmer szykuje się do wywieszenia białej flagi. Podobnie jak minister spraw zagranicznych David Lammy. Przestał nazywać prezydenta USA Donalda Trumpa faszystą i zamiast tego udaje jego przyjaciela.
Trump groził, że Kanada zostanie 51. stanem USA , ale nie wspomniał o Wielkiej Brytanii. Nie musi.
Nasze podporządkowanie Stanom Zjednoczonym rozpoczęło się od umowy lend-lease na początku II wojny światowej i stało się jasne po kryzysie sueskim w 1956 r.
Wtedy Brytania zrozumiała, że nie może prowadzić wojny bez zgody Waszyngtonu.
Kiedy prezydent Eisenhower nie pochwalał przejmowania Kanału Sueskiego przez siły brytyjskie, francuskie i izraelskie od egipskiego Nassera, po prostu zagroził, że rozbije funta. Ulegliśmy.
Brytyjski establishment wyciągnął wnioski. Od tamtej pory jesteśmy pudlem Waszyngtonu. Decyzja Tony’ego Blaira, by pobiec za George’em W. Bushem do Iraku, tylko to potwierdziła.
Politycznie, USA posiadają nas. I finansowo również.
Brytyjskie firmy są łatwym łupem dla bogatych amerykańskich korporacji.
Morrisons, G4S, Sky, Hotel Chocolat i Darktrace, firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem, to tylko niektóre z firm, które zostały przejęte w ostatnich latach.
Nasz przemysł obronny zanika, a Cobham, Meggitt i Ultra Electronics są teraz własnością USA . Podczas gdy inne narody chronią kluczowe gałęzie przemysłu, my je oddajemy.
Nasza spółka technologiczna Arm Holdings została sprzedana Japończykom w 2016 roku. Ona również trafiła na Wall Street.
Gigant hazardowy Flutter, który jest właścicielem Paddy Power, firma wynajmująca sprzęt Ashtead i grupa materiałów budowlanych CRH, przenieśli swoje główne oferty do Nowego Jorku. Gigant górniczy Glencore chętnie pójdzie w jego ślady. Firma reklamowa i public relations WPP również rozważa taką możliwość.
Katastrofalna polityka energetyczna Eda Milibanda może wyprzeć BP i Shell. Jeśli nasi giganci naftowi odejdą, gra się skończy. Równie dobrze moglibyśmy zamknąć London Stock Exchange.
Całkowita wartość firmy wynosi 2,35 biliona funtów – czy może raczej 3 biliony dolarów – jest ona warta mniej niż jedna amerykańska firma, producent układów scalonych Nvidia.
Istnieje również odpływ mózgów, a najlepsi brytyjscy utalentowani prawnicy, finansiści i technologowie są wabieni przez wyższe płace w USA. Nieudolna strategia ekonomiczna kanclerz Rachel Reeves tylko przyspieszy tę zmianę.
To również kulturowy koniec gry.
Przyjaciele znacznie chętniej rozmawiają o najnowszych serialach Netflix niż o czymkolwiek w BBC czy ITV. Riders Jilly Cooper był wielkim hitem Disneya. Harry Potter należy do Warner Bros., chociaż J.K. Rowling zachowała pewną kontrolę kreatywną. Przynajmniej na razie.
Amazon nie tylko kupił Bonda, ale i połknął nasze główne ulice. Robimy zakupy na jego stronie za pomocą kart Visa i MasterCard. Apple i Microsoft kontrolują naszą technologię. Facebook, Instagram i WhatsApp dominują w naszym życiu towarzyskim. Przeciętna brytyjska rodzina wydaje 20 000 funtów rocznie na towary sprzedawane przez amerykańskie korporacje wielonarodowe.
Jak wyjaśnia dziś redaktor naczelny Expressu, Tom King, chciwi amerykańscy giganci technologiczni czują się teraz swobodnie, kradnąc nasze kreatywne treści bez zapłaty .
Amerykanizmy wkradają się do naszego języka z dnia na dzień. Makabryczna amerykańska kultura anulowania wkrótce zakorzeniła się tutaj. Okazuje się, że trudno ją wykorzenić.
W zeszłym roku pisarz Angus Hanton nazwał Wielką Brytanię państwem Vassel w USA . Możemy równie dobrze przypieczętować umowę i stać się prawdziwym państwem.
Keir Starmer spotka się z prezydentem Trumpem w czwartek, ale to nie jest spotkanie równych sobie. Trump będzie się cieszył, że postawi Brytanię na swoim miejscu.
Nie ma potrzeby. „Specjalne stosunki” dawno umarły. Za Trumpa Ameryka jest pierwsza, Brytania 51. Albo może 52., po Kanadzie.
Podoba się to nam czy nie, teraz wszyscy jesteśmy Amerykanami.
Daily Express