Zawodnicy Valley Blue Sox wykazują się zaangażowaniem w młodzież w walce o play-offy

GREENFIELD — W poniedziałek wieczorem Valley Blue Sox przegrali z Martha's Vineyard Sharks 5:2, tracąc pół meczu do Danbury i zajmując ostatnie miejsce w play-offach NECBL, mając do rozegrania zaledwie trzy mecze – w tym wtorkowy mecz z Mystic Schooners. Kilku zawodników Valley wróciło z Vineyard dopiero o 2:00 w nocy.
Mimo walki o play-offy, członkowie Blue Sox pojawili się w 35-stopniowym upale na drugim dniu swojego obozu młodzieżowego we wtorek rano na Lunt Field w Greenfield, aby nauczyć dzieci podstaw tego sportu. Uśmiechy, śmiech, mrożone lody na patyku i mnóstwo dobrej zabawy czekały na Blue Sox kończących czwarty i ostatni obóz tego lata.
„To duże wyzwanie dla zawodników, zwłaszcza pod koniec sezonu, dla tych, którzy są tu od pierwszego dnia” – powiedział Brandon Seymour, dyrektor generalny Valley. „Byliśmy na Martha’s Vineyard [w poniedziałek wieczorem] i wielu zawodników wróciło do domu dopiero o 2 w nocy. Powrót o 9:00 wiele o nich mówi. Zazwyczaj na tych warsztatach pracują ci sami zawodnicy, bo kiedy już raz to zrobią, łapią bakcyla i wracają. Uwielbiają pracę z dziećmi i czasami wydaje się, że bawią się lepiej niż one”.
Seymour podziękował Greenfield YMCA i powiedział, że zajmują się oni „około 90 procentami” pracy związanej z organizacją klinik, w tym zabezpieczeniem boisk i zapisywaniem dzieci.
Ale jeśli chodzi o sam obóz, nie byłby taki sam bez zawodników Blue Sox, którzy pojawili się na nim i poświęcili godziny swojego dnia na nauczanie młodzieży. Po długim lecie, podczas którego grali mecze ponad pięć razy w tygodniu i podróżowali po Nowej Anglii, zrozumiałe byłoby, gdyby drużyna chciała skupić się na ostatniej fazie sezonu zasadniczego, zamiast wstawać wcześnie rano i topić się w upale w dniu ważnego meczu.
Jednak miotacze Jack Wajda, Andrew Basel i Bryan Matuschat wyszli na boisko po raz drugi z rzędu, aby nawiązać kontakt z młodzieżą.
„To po prostu nasza miłość do gry” – powiedział Matuschat, odnosząc się do tego, co zmotywowało go do pomocy w trakcie walki o play-offy. „Budzimy się i myślimy o grze, kładziemy się spać z myślą o grze i myślimy o niej przez cały dzień. Włożyliśmy w tę grę krew, pot i łzy. Dlatego dobrze jest się odwdzięczyć. A skoro już tu jesteśmy, myślimy o [wyścigu o play-offy] przez cały dzień”.
Zastrzyk energii o poranku również nie zaszkodził.
„Dużo kofeiny” – zażartował Basel. „Ale wiesz, jesteśmy walecznym zespołem, a to w dużej mierze wynika z faktu, że jesteśmy zawodnikami ze średniej półki. Niewielu z naszych zawodników pochodzi z uczelni Power 5, więc mamy w sobie tę waleczność. Potrafimy grać po krótkim odpoczynku i być gotowi do gry”.
Wajda rozpoczyna wtorkowy mecz z Mystic, więc opuścił drugi dzień kliniki młodzieżowej nieco wcześniej, aby przygotować się do wielkiego występu. W środę na kopcu stanie Basel, a w czwartek Matuschat. Na horyzoncie widać trzech miotaczy z Valley o wysokim poziomie umiejętności, którzy mają duże szanse na dobry start, a oni biegali z przyszłymi baseballistami w swojej społeczności.
Cała trójka mieszka razem w tym samym domu i przez całe lato wzajemnie motywowali się do poprawy. Jednak z powodu narastającej presji związanej z play-offami, ten tydzień w domu zapowiada się spokojnie.
„W noc przed rozpoczęciem pracy dajemy komuś trochę przestrzeni” – powiedział Matuschat. „[W poniedziałek] siedzieliśmy z Andrewem na kanapie i dajemy Wajdzie pokój, dając mu trochę czasu dla siebie. Nie chcemy sobie przeszkadzać, więc po prostu zostawiamy się w spokoju”.
„Tak, fakt, że wszyscy mieszkamy razem, sprawił, że bardzo się do siebie zbliżyliśmy” – dodał Basel. „To zdrowa rywalizacja. Chcemy być lepsi od siebie nawzajem, ale chcemy też jak najlepiej dla siebie i dla drużyny. Świetnie się z nimi bawiliśmy”.
W tym tygodniu przypada najważniejszy okres w roku w Valley, a każde dziecko, które uczestniczyło w obozie, otrzymało dwa darmowe bilety — dzięki uprzejmości Greenfield YMCA — na środowy mecz Valley Blue Sox na stadionie MacKenzie w Holyoke.
Będą głośno i dumnie dopingować Basela, nowego najlepszego przyjaciela wielu dzieci, na kopcu.
„Nieważne, ile mamy lat, nieważne, o ile jesteśmy starsi od nich, wszyscy jesteśmy tu dla baseballu i wszyscy jesteśmy przez niego połączeni” – powiedział Basel. „To wspaniałe widzieć to i wspaniale odwdzięczyć się społeczności”.
Daily Hampshire Gazette