Fendi: włoski dom mody świętuje 100 lat rzemiosła

Fendi: 100 lat włoskiej elegancji od rodzinnej firmy
Sto lat temu Adele i Edoardo Fendi założyli mały sklep z futrami i wyrobami skórzanymi na rzymskiej Via del Plebiscito. To, co zaczęło się jako warsztat rzemieślniczy, wkrótce przekształciło się w markę, która reprezentuje szczególną elegancję i oddanie włoskiemu rzemiosłu – i nadal tak jest do dziś. Po śmierci Edoardo w 1960 roku pięć córek pary – Paola, Anna, Franca, Carla i Alda – przejęło zarządzanie firmą w 1964 roku. Prowadziły Fendi jako matriarcha, kształtując markę swoją kreatywną wizją i duchem przedsiębiorczości.
Kolejnym kamieniem milowym w historii marki było mianowanie Karla Lagerfelda na stanowisko dyrektora kreatywnego w 1965 r. W ramach jednego z najdłuższych partnerstw projektant-dom mody w historii mody — trwającego ponad 50 lat — Lagerfeld zrewolucjonizował markę. Wprowadził kultowe logo z podwójnym „F” i przekształcił futro z tradycyjnego materiału w modowy manifest.
Historia rodziny Fendi – coś więcej niż tylko dobry materiał PR-owySilvia Venturini Fendi , córka Anny, jest obecnie dyrektorem kreatywnym ds. akcesoriów, odzieży męskiej i dziecięcej. Po odejściu Kim Jones w zeszłym roku (następca kolekcji damskiej nie został jeszcze ogłoszony), Silvia otrzymała również zadanie zaprojektowania kolekcji rocznicowej — ale kto mógłby to zrobić lepiej niż ona? W końcu była uosobieniem Fendi od urodzenia. Miała zaledwie sześć lat, gdy pozowała do kolekcji jesień/zima 1967/68 — drugiej kolekcji Karla Lagerfelda i jednej z pierwszych w historii mody, która zerwała ze stereotypami dotyczącymi płci.
Silvia chciała uczcić ten ważny moment, pozwalając wnukom otworzyć pokaz rocznicowy: Dardo i Tazio. Są to dzieci jej córki Delfiny Delettrez Fendi, która odpowiada za biżuterię domu mody i była muzą Jones. Mieli na sobie te same sukienki, w których ich babcia została sfotografowana ponad pięćdziesiąt lat temu. „Pomysł, aby Dardo i Tazio otworzyli dużą bramę na początku mojego ostatniego pokazu, został zainspirowany moim wspomnieniem drzwi do studia przy Via Borgognona (dawnej siedziby, przyp. red.) . Kiedy byłam dzieckiem, wydawała mi się ogromna. Przechodząc przez nią, czułam się, jakbym wchodziła do krainy czarów. Więc moje wnuki świadomie przyjęły podobną rolę” — wyjaśnia Silvia Venturini Fendi. W dalszej części rozmowy wielokrotnie podkreśla znaczenie solidarności, dziedzictwa i Rzymu jako lokalizacji. Widać, że historia rodziny nie jest tutaj tylko częścią dobrej historii PR; Raczej jest to nadal istotna część DNA — jak w prawie żadnym innym domu mody
Tę treść można również wyświetlić na stronie, z której pochodzi .
VOGUE: Skoro jesteś tak ściśle związana ze stylem i dziedzictwem marki, dla której projektujesz, w jaki sposób podchodzisz do tematu kolekcji rocznicowej?
Silvia Venturini Fendi: O emocjach! Nie chciałam tworzyć obskurnej retrospektywy; nie chciałam patrzeć analitycznie — chciałam zajrzeć do archiwów z sercem. Chodziło więc mniej o dokumentację, a bardziej o osobiste wspomnienia. Jak sukienka, którą nosiła moja matka. Albo futro należące do mojej ciotki Carli. Takie podejście — również do własnego dziedzictwa — i serce i dusza, które w to wkładają: nazywam to „Fendiness”. Kiedy zaczęłam myśleć o kolekcji, szybko zdałam sobie sprawę, że chodzi o coś więcej niż rocznicę. Moją maksymą było, że goście na pokazie powinni kochać Fendi tak samo jak ja; że ludzie będą nią zafascynowani nie tylko teraz, ale także przez następne sto lat.
Kiedy wiedziałeś, że odniosłeś sukces?
Kiedy przeczytałam listy i komentarze na temat kolekcji, wiedziałam, że spełniłam swoje oczekiwania. Ale szczególnie wzruszyły mnie uściski mojej mamy i ciotki Paoli. Obie są bardzo surowymi krytykantkami.
Kiedy dołączyłeś do firmy?
vogue