Współczynnik urodzeń spada do 1,35: dlaczego debata w Niemczech nie ma sensu

W Niemczech na kobietę przypada zaledwie 1,35 dziecka. A teraz mówi się o zasiłku rodzicielskim i podziale dochodów zamiast o niepokojącym globalnym trendzie.
W końcu nie jest tak źle – tak zaczęła swoją wypowiedź ekspertka. – Wskaźnik urodzeń w Niemczech był kiedyś jeszcze niższy! Ekspertką była Jutta Allmendinger, profesor socjologii, którą poproszono o wyjaśnienie dla portalu Tagesschau , dlaczego w zeszłym roku w Niemczech na kobietę przypadało zaledwie 1,35 dziecka . Był to najniższy wynik od 30 lat. Na szczęście dla argumentacji Allmendinger nadeszły druzgocące lata po zjednoczeniu , kiedy prawie nikt w NRD nie odważył się urodzić dziecka. Wskaźnik urodzeń był wtedy jeszcze niższy.
To była historyczna, wyjątkowa sytuacja, spadek statystyk, a wskaźnik urodzeń w Niemczech wrócił do normy. Od 2021 roku spada on ponownie, każdego roku. O siedem procent, o osiem procent, a teraz o dwa procent. Allmendinger postrzega to jako „promyk nadziei”. Pragnienie posiadania dzieci spada nieco wolniej. Łatwo przeoczyć, jak dramatyczna jest sytuacja, ponieważ nawet w najlepszym okresie ostatnich 30 lat, w 2016 roku, wskaźnik urodzeń wynosił zaledwie 1,59 dziecka na kobietę.
Smutny koniec tabeli Korea Południowa i jej niewielki sukcesTa liczba jest ekstrapolacją: demografowie obliczają, ile dzieci średnio urodzi każda kobieta w danym kraju, jeśli w roku, który analizują, urodzi się tyle samo lub tak mało dzieci. Aby liczba ludności w danym kraju nie spadła ani nie wzrosła – bez imigracji ani emigracji – współczynnik urodzeń musiałby wynosić 2,1. Ale tak już nie jest, ani w Niemczech, ani w żadnym innym kraju w Europie, ani w USA, prawie w Azji, a nawet w wielu krajach Ameryki Łacińskiej. Współczynniki dzietności spadają niemal wszędzie na świecie, w wielu krajach do wartości około 1,2 lub 1,1. Oznacza to, że jeśli sytuacja będzie się utrzymywać w tym tempie, populacja w tych krajach zmniejszy się o połowę.
Słynny i smutny dołek w statystykach zajmuje Korea Południowa. Tam wskaźnik urodzeń w 2024 roku wyniósł 0,75. Właściwie to niewielki wzrost ; wcześniej był jeszcze niższy. W artykule w magazynie „New Yorker” kilka miesięcy temu autor opisał ten kraj: miejsca, gdzie do szkoły uczęszcza tylko dwoje dzieci, wioski z zamkniętymi szkołami, stolicę Seul, gdzie jest więcej sklepów z ubrankami dla psów niż dla niemowląt.
Autorka opisuje również, jak rządy na całym świecie starają się zwiększyć wskaźnik urodzeń. Albo po prostu zrozumieć, dlaczego stale spada. To globalna zagadka.
Z wyjątkiem Tagesschau, trzeba to powiedzieć. Fakt, że wskaźniki urodzeń spadają na całym świecie, nie został wspomniany ani w raporcie o nowych danych z Niemiec, ani w wywiadzie z socjologiem Allmendingerem. Zarówno raport, jak i wywiad krążą wokół znanych wyjaśnień. Nie dotyczy to tylko Tagesschau; cała debata w Niemczech ignoruje fakt, że u nas ma miejsce rozwój, który ma miejsce w krajach od Brazylii po Jamajkę na całym świecie. I w każdym kraju graniczącym z Niemcami. Można by zbadać, co się dzieje, jakie globalne trendy zniechęcają ludzi do zakładania rodzin lub posiadania więcej niż jednego dziecka i dlaczego ten rozwój tak przyspieszył od czasu pandemii.
Jak wytłumaczyć niemiecką debatę na temat kompatybilności?Zamiast tego mówi się o pogodzeniu życia rodzinnego i zawodowego w Niemczech. Jest za mało miejsc w żłobkach i zasiłków rodzicielskich (za niskie). Nie chcę być źle zrozumiany: to ważne tematy, ale zdają się nie wyjaśniać tego zjawiska.
Żłobki na terenie połowy Berlina wywieszają teraz ogłoszenia o poszukiwaniu małych dzieci. Spadek wskaźnika urodzeń nie jest już tylko kwestią liczb, ale jest widoczny w grupach; nie brakuje już miejsc. Czy to wkrótce ponownie zwiększy wskaźnik urodzeń? Już słyszę sprzeciw: Nie, dopóki jakość żłobków będzie tak niska. I chciałbym zapytać: Czy zatem spadek wskaźnika urodzeń na świecie wynika ze stosunku liczby dzieci do liczby dzieci w żłobkach?
Socjolog Allmendinger przedstawia inne wyjaśnienie dla Niemiec: kobiety mają tam lepsze możliwości zatrudnienia i pracują więcej, ale widzą, że ojcowie nie pomagają już w opiece nad dziećmi w domu. To rzeczywiście może być klucz do wyjaśnienia, które mogłoby mieć zastosowanie na całym świecie: kobiety nie są już skłonne do podejmowania się trudów związanych z samotnym wychowywaniem dzieci. Wolą nie mieć dzieci lub mieć tylko jedno.
Allmendinger apeluje o wyższe zasiłki rodzicielskie i zniesienie podziału podatku dochodowego między małżonków. Firmy powinny również zachęcać ojców do korzystania z urlopów rodzicielskich. Redaktor pyta o Francję, gdzie rodziny wielodzietne korzystają ze znacznych ulg podatkowych. Rzeczywiście, wskaźnik urodzeń we Francji jest wysoki w porównaniu z resztą UE. Ale nawet tam kwestia ta jest dyskutowana z niepokojem, ponieważ wskaźnik urodzeń również tam spada, ostatnio do 1,62 dziecka na kobietę.
Czy możemy odwrócić tę globalną, społeczną zmianę, której do tej pory ledwo rozumieliśmy, za pomocą polityki rodzinnej? Byłoby miło, ale niestety na to nie wygląda.
Nawet w raju dla rodzin wskaźnik urodzeń spadaTen raj dla rodzin reklamuje nawet swoją hojną ofertę. Na oficjalnej stronie internetowej Szwecja używa nawet sformułowania, którego Friedrich Merz chciałby, aby Niemcy przestali używać: równowaga między życiem zawodowym a prywatnym! Dowiadujemy się, że od roku dziadkowie, inni krewni, a nawet przyjaciele rodziny dziecka również mogą skorzystać w Szwecji z urlopu rodzicielskiego. Przez trzy pełne miesiące państwo wypłaca im również zasiłek rodzicielski. Może on wynieść nawet 80% ich wynagrodzenia.
Rodzina, w której dziecko się urodziło lub zostało adoptowane, ma łącznie 480 dni urlopu rodzicielskiego, czyli około 16 miesięcy. Od pierwszych urodzin dziecko ma również prawo do miejsca w żłobku. Opłaty są niskie, a później obiady szkolne są zazwyczaj bezpłatne. Jeśli dziecko zachoruje w Szwecji, jak można przeczytać gdzie indziej, rodzice mogą zostać w domu do 120 dni w roku, aby opiekować się dzieckiem, za 80% swojego wynagrodzenia. Również tutaj państwo dopłaca. Oczywiście istnieje zasiłek rodzinny, a od drugiego dziecka obowiązuje dodatek dla rodzin wielodzietnych.
Przepisy te są spełnieniem marzeń rodziców. Urlop rodzicielski, w szczególności, uległ znacznym zmianom w Szwecji; jedną trzecią wszystkich dni urlopu wypoczynkowego wykorzystują ojcowie.
Nie zmienili natomiast wskaźnika urodzeń. W Szwecji spada on od lat i przewiduje się, że do 2024 roku spadnie do zaledwie 1,45 dziecka na kobietę.
Berliner-zeitung