Nauka o spojrzeniach, szczekaniu i miauczeniu

Więzi emocjonalne, które nawiązały się na przestrzeni wieków, są tak silne, że ludzie, koty i psy rozumieją się nawzajem, a nawet chcą ze sobą rozmawiać. Naukowcy badają ten aspekt szczególnej relacji, która może ewoluować dzięki sztucznej inteligencji.
[Artykuł pochodzi z numeru 1812 czasopisma Courrier International, zatytułowanego „Wszyscy szalejemy za naszymi zwierzętami”, w sprzedaży od 24 lipca 2025 r. do 13 sierpnia 2025 r.]
„Wszystko w porządku, wszystko będzie dobrze”. Oblizywał ją językiem 10-letni terier dziennikarza Sama Pyraha, Morris, uspokajał ją, mówi. Ale „czy jego spojrzenie nie prosiło o ciasteczko? Czy on po prostu zlizał trochę majonezu z mojego policzka?”, zastanawia się w „The Guardian” . Niełatwo jest wejść w czyjąś głowę, ale nauka jest po to, by odpowiedzieć na niektóre pytania.
„Ludzie są szczególnie wyczuleni na uczucia zwierząt, z którymi żyją, i wydaje się, że ten wzajemny szacunek jest obustronny” – zauważa magazyn „Nature” . Ta zdolność do wzajemnego zrozumienia jest często opisywana przez właścicieli psów i kotów. Ale na ile są one wiarygodne, biorąc pod uwagę, że wielu z nich naturalnie popada w antropomorfizm i wyolbrzymia emocje i zdolności poznawcze swoich pupili?
W rzeczywistości ta zdolność rozpoznawania emocji została naukowo udokumentowana przez etologów, specjalistów od zachowania zwierząt. Na przykład niedawno wykazali oni, że psy potrafią rozróżniać mimikę twarzy człowieka i są podatne na zarażanie emocjonalne, co oznacza, że potrafią nawet wyczuwać emocje swojego właściciela.
Może to być związane z setkami lat współistnienia obu gatunków, twierdzi magazyn „Nature”, a także ze zdolnością psów do tworzenia niezwykle silnych więzi emocjonalnych, co naukowcy podkreślili w badaniach obrazowych mózgu. „Psy odczuwają przyjemność, gdy wyczują zapach znajomej osoby: obserwujemy aktywację neuronów w prążkowiu brzusznym, obszarze mózgu będącym częścią układu nagrody. U niektórych psów stymulacja prążkowia może być nawet silniejsza, gdy otrzymują gratulacje [od właściciela], niż gdy otrzymują ciasteczko” – opisuje „La Repubblica” .
Czy to samo można powiedzieć o kotach? „Źle zrozumielibyśmy nasze koty” – ujawnił New Scientist w 2023 roku. „Część zamieszania wynika z faktu, że nie są one tak demonstracyjne jak psy”. Atsuko Saito z Uniwersytetu Tokijskiego zauważyła w 2019 roku, że ich uszy i ogony poruszają się inaczej, gdy słyszą nagrania właścicieli wypowiadających ich imiona, niż gdy wypowiadają inne znane im słowa.
Ale „koty nie wyewoluowały, by reagować na ludzkie sygnały. Komunikują się z ludźmi, kiedy chcą” – powiedziała brytyjskiemu tygodnikowi. Różne eksperymenty wykazały również, że koty mają silną więź emocjonalną ze swoimi właścicielami. Dla badacza Saho Takagi z Uniwersytetu Azabu w Japonii, którego komentarze przytacza Nauka : „Koty zwracają uwagę na to, co mówimy w życiu codziennym i starają się nas zrozumieć – bardziej, niż nam się wydaje”.
Jeśli chodzi o relację między kotami a językiem ludzkim, od 2019 roku wiemy , że te małe koci towarzysze znają swoje imię , a od 2022 roku również imiona ludzi ze „swojej” rodziny i innych kotów, które zwykle widują . Według badania opublikowanego w październiku 2024 roku „koty uczą się kojarzenia obrazów i słów szybciej niż niemowlęta” – twierdzi Science. w tym popularnym artykule.
Koty nas rozumieją i mają nam „coś do powiedzenia”, jak napisano w czerwcu w artykule w magazynie Scientific American , zauważając , że „ Felis catus to gadatliwy gatunek, który na przestrzeni tysięcy lat udomowienia nauczył się rozmawiać z konkretnym naczelnym, który otwiera drzwi lodówki”. Wygląda na to, że modyfikuje swoje miauczenie w zależności od tego, co chce powiedzieć swojemu człowiekowi.
Naukowcy byli w stanie odróżnić miauczenie „daj mi jedzenie” od pytania „gdzie jesteś?” lub błagania „pogłaszcz mnie” za pomocą różnych odcisków akustycznych. To otwiera drogę do automatycznych tłumaczeń kocich i ludzkich, opartych na algorytmach sztucznej inteligencji. Co więcej, według magazynu „Scientific American”, chińska międzynarodowa firma Baidu „złożyła wniosek patentowy na to, co opisuje jako metodę przekształcania wokalizacji zwierząt na język ludzki”.
U psów komunikacja za pomocą przycisków dźwiękowych zdaje się wkrótce wkraczać do domów. Tak jest w przypadku FluentPet, międzygatunkowego systemu komunikacji zaprezentowanego w styczniu na ostatnich targach Consumer Electronics Show (CES) w Las Vegas, który został zauważony przez serwis TechCrunch . Picie, jedzenie, piłka, woda… Kiedy pies naciska dany przycisk łapą lub nosem, odtwarzany jest dźwięk głosu właściciela, który odpowiada temu, co zwierzę chce mu „powiedzieć”.
Faktem pozostaje, że używanym językiem jest język świata ludzkiego. Jednak nasze zwierzęta doświadczają świata w zupełnie inny sposób niż my. Czy te środki komunikacji odzwierciedlają to, co zwierzęta mają nam do powiedzenia, czy to, co chcieliby usłyszeć ich właściciele? Te pytania i to, jak możemy uniknąć nadmiaru sztucznej inteligencji, będą stanowić sedno prac Centrum Jeremy'ego Collera ds. Zmysłu Zwierząt, mieszczącego się w London School of Economics and Political Science (LSE), którego otwarcie zaplanowano na 30 września, ujawnia „The Guardian”.
„Cenimy nasze zwierzęta za to, że zachowują się jak ludzie, a dzięki postępowi w dziedzinie sztucznej inteligencji nasze interakcje z nimi nabiorą zupełnie nowego wymiaru” – wyjaśnił Jonathan Birch, przyszły dyrektor centrum, brytyjskiej gazecie. Ostrzegł : „Problem polega na tym, że sztuczna inteligencja często generuje fantazyjne odpowiedzi, aby zadowolić użytkownika, zamiast brać pod uwagę obiektywną rzeczywistość. To grozi katastrofą dla dobrostanu zwierząt”.