Rekord tej grupy przed sądem Robertsa jest oszałamiający

W prowokacyjnym zdaniu odrębnym sędzia Ketanji Brown Jackson niedawno skrytykowała swoich kolegów z Sądu Najwyższego za „nadmierną sympatię do interesów korporacyjnych”. Sprzeciwiając się decyzji zezwalającej firmom paliwowym na pozywanie w związku z przepisami o czystym powietrzu, które nie regulują tych firm, Jackson opisała, jak „interesy finansowe” zdają się „cieszyć łatwiejszą drogą do uzyskania ulgi w tym Sądzie niż zwykli obywatele”. Sędzia Sonia Sotomayor później powtórzyła to stanowisko w innej sprawie, podkreślając niechęć sądu do ograniczania „regulowanych przedsiębiorstw”, jednocześnie narzucając „kafkowskie” zasady innym stronom sporu, takim jak „politycznie nieuprzywilejowani cudzoziemcy”.
Jackson i Sotomayor słusznie obawiają się faworyzowania przez sąd przemysłu. Jak udokumentowało Centrum Odpowiedzialności Konstytucyjnej (Constitutional Accountability Center), sąd przyjął stanowisko popierane przez Izbę Handlową Stanów Zjednoczonych w prawie 70% swoich spraw, odkąd John Roberts został prezesem Sądu Najwyższego 20 lat temu. W niektórych przypadkach sąd Robertsa stawał po stronie Izby w 80% , 90% , a nawet w 100% przypadków. To znaczny wzrost w porównaniu z poprzednimi dekadami, kiedy wskaźnik skuteczności Izby oscylował wokół 50%.
Nawet ten imponujący wskaźnik sukcesu nie odzwierciedla w pełni postępów, jakie poczynił wielki biznes pod rządami sądu Robertsa. Przychylne korporacjom orzeczenia sądu regularnie przynoszą przełomowe orzeczenia, które burzą utarte doktryny na korzyść przemysłu. Weźmy na przykład niedawne trzy sprawy, w których ograniczono w sądach poszanowanie poglądów prawnych agencji, ograniczono możliwości agencji w zakresie wewnętrznego rozstrzygania niektórych spraw oraz zniesiono limity czasowe na kwestionowanie przepisów agencji. Każda z tych decyzji podważała długoletnie precedensy, utrudniając egzekwowanie przepisów mających na celu zapewnienie bezpiecznych miejsc pracy i produktów, czystego środowiska i uczciwych transakcji finansowych.
Natomiast „straty” przemysłu w Sądzie Najwyższym często sprowadzają się do niepowodzeń w jeszcze bardziej agresywnej transformacji prawa na jego korzyść. W takich przypadkach sąd utrzymuje status quo, ale prawie nigdy nie zmienia znacząco stanowiska na korzyść konsumentów, pracowników ani środowiska. Na przykład, w tym przypadku sąd odmówił rozszerzenia doktryny „niedelegowania”, która dotyczy sytuacji, w których Kongres może przyznać agencjom uprawnienia do stanowienia polityki, czego korporacje od dawna domagały się, aby utrudnić agencjom regulowanie ich działalności. Jednak odrzucenie tej inicjatywy przez sąd po prostu potwierdziło precedens sprzed stu lat – a Izba twierdzi , że nawet opinia sądu w tej sprawie implicite sygnalizuje bardziej restrykcyjne podejście do uprawnień agencji.
Ten asymetryczny schemat oznacza, że wysiłki mające na celu promowanie odpowiedzialności korporacyjnej w najlepszym razie pozostają w tyle, podczas gdy sukcesy branży regularnie zmieniają krajobraz prawny.
Tę dynamikę pogarsza sposób, w jaki sąd wybiera sprawy do rozpatrzenia. W przeważającej mierze sędziowie decydują się na rozpatrywanie orzeczeń sądów niższej instancji, które są sprzeczne z interesami korporacji — rzadko odwrotnie. W niektórych ostatnich terminach , ponad 90 procent spraw biznesowych, które sąd wybierał do rozpatrzenia, to korporacyjne skargi na orzeczenia sądów niższej instancji, które faworyzowały osoby fizyczne lub rząd nad przemysłem. Układając karty w ten sposób, sąd daje dużemu biznesowi wiele możliwości uchylenia niekorzystnych decyzji, jednocześnie unikając narażania zwycięstw korporacji na ryzyko. Aby zilustrować, jak wypaczona była praktyka sądu, w ciągu jednego pięcioletniego okresu sąd uchylił tylko dwa zwycięstwa sądów niższej instancji dla przemysłu, podczas gdy uchylił prawie 50 zwycięstw sądów niższej instancji dla powodów i rządu.
Nowo odkryty sukces wielkiego biznesu jest częściowo napędzany innym trendem, który wyłonił się za kadencji Prezesa Sądu Najwyższego Robertsa: głębokim rozdźwiękiem między sędziami mianowanymi przez Demokratów i Republikanów w sprawach biznesowych. Sądząc po liczbach, bardziej liberalne skrzydło sądu – a nie jego blok konserwatywny – wydaje się podążać za deklarowanym przez Robertsa modelem neutralnego sędziego, który odgwizduje błędy i nieścisłości . Bardziej liberalni sędziowie zazwyczaj głosowali za stanowiskiem Izby Handlowej w około 50% przypadków, podczas gdy sędziowie konserwatywni czynili to niekiedy w ponad 75% przypadków. W niektórych latach konserwatyści stawali po stronie przemysłu prawie dwa razy częściej niż ich koledzy. I co znamienne, gdy interesy biznesu biorą górę, sędziowie konserwatywni prawie nigdy nie wyrażają sprzeciwu .
W związku z ostatnimi komentarzami Jacksona i Sotomayor, członkowie sądu zwracają teraz uwagę na tę ewidentną stronniczość. Konserwatywna większość kwalifikowana nie była w stanie wykrzesać z siebie żadnej reakcji. Sędzia Brett Kavanaugh próbował odeprzeć oskarżenie Jacksona, że sąd działa niespójnie, decydując, kogo wpuścić do budynku sądu. W odpowiedzi przytoczył listę przypadków, które jego zdaniem dowodziły czegoś przeciwnego. Lista ta, co uderzające, nie zawiera jednak ani jednego przypadku, w którym sąd zezwoliłby osobom prywatnym na pozywanie korporacji lub uniemożliwiłby korporacjom pozywanie rządu.
Z akt sprawy wynika, że sąd niezmiennie pomija przeszkody proceduralne, gdy przedsiębiorstwa wnoszą pozwy, aby uniknąć nadzoru i odpowiedzialności. Sąd nie okazuje jednak takiej samej troski poszczególnym powodom, którzy próbują dochodzić swoich praw po nadużyciach korporacyjnych.
Na przykład w sprawie z 2010 r. Free Enterprise Fund v. PCOAB sąd zezwolił przedsiębiorstwom na kwestionowanie nadzoru agencji, który ich zdaniem jest niekonstytucyjny, pomimo braku ustawowego prawa do tego. W sprawie z 2019 r. Seila Law v. CFPB orzekł, że firmy mogą podejmować tego rodzaju wyzwania wobec uprawnień agencji bez wykazywania, że rzekoma wada konstytucyjna miała znaczenie w ich sprawie. Obie decyzje doprowadziły do ważnych orzeczeń ograniczających niezależność agencji. W sprawie West Virginia v. EPA z 2021 r. sąd zezwolił interesom paliw kopalnych na pozywanie w związku z polityką ochrony środowiska, która i tak nigdy nie weszłaby w życie, dając konserwatywnej większości możliwość poparcia tzw. doktryny głównych pytań, która utrudnia Kongresowi przyznanie agencjom uprawnień niezbędnych do regulowania działalności gospodarczej. Niedawno w sprawieAxon Enterprise v. FTC sędziowie pozwolili stronom sporu udać się bezpośrednio do sądu ze sprzeciwami wobec procedur agencji, zamiast czekać, aż agencja najpierw zakończy swoje postępowanie. W sprawie Diamond Alternative Energy przeciwko EPA , która sprowokowała wypowiedzi Jacksona w tym semestrze, sąd pozwolił firmom paliwowym kwestionować normy emisji, opierając się na rzekomo „zdroworozsądkowych” spekulacjach na temat ich skutków — a więc dokładnie tego, czego sąd od dawna zabraniał osobom prywatnym i organizacjom non-profit.
Porównaj to łagodne podejście z tym, jak sąd traktuje innych uczestników sporów. W ostro podzielonych decyzjach uniemożliwił konsumentom i pracownikom wyrównanie szans poprzez łączenie się w powództwach zbiorowych. Wielokrotnie całkowicie wykluczył powoda z sądu, kierując go do przymusowego arbitrażu . Sąd ustanowił siebie, a nie Kongres, arbitrem tego, co uznaje się za „szkodę”, która może uzasadniać pozew — a zdaniem sądu, bycie błędnie uznanym za terrorystę przez biura kredytowe nie kwalifikuje się . Sąd uniemożliwił osobom bezdomnym korzystanie z Ósmej Poprawki do kwestionowania przepisów karzących ich za spanie na zewnątrz. Zakazał ofiarom naruszeń praw człowieka pozywania firm, które pomagały w tych nadużyciach, uznając korporacje za wyjątkowo immunitet na mocy 200-letniego prawa. Zniekształcił język ustawowy, aby uniemożliwić imigrantom uzyskanie skutecznej ulgi w przypadku niesłusznego zatrzymania i deportacji. Sąd uniemożliwił osobom fizycznym kwestionowanie rządowego nadzoru, ponieważ szkody, na które się skarżyli, były zbyt spekulatywne — o czym sąd zapomniał, gdy stanęli przed nim powodowie z branży.
Jak zauważył sędzia Jackson, „Konstytucja nie rozróżnia między powodami, których roszczenia popiera Izba Handlowa, a tymi, którzy domagają się dochodzenia swoich praw do sprawiedliwego mieszkalnictwa, zniesienia segregacji w szkołach czy prywatności”. Jeśli jednak ktokolwiek wątpi w realność tego stwierdzenia w praktyce, jednostronna ocena sądu „nie zniechęci go do tego”.
