Na sprzedaż przez Partię Republikańską: Nasza ziemia publiczna — i nasza wspólna historia

Publiczne ziemie Ameryki znów znalazły się na celowniku, ponieważ republikanie z Senatu pracują nad własną wersją „ One Big Beautiful Bill Act ” Donalda Trumpa , który niedawno został przyjęty przez Izbę Reprezentantów i odzwierciedla program polityczny prezydenta. Po tym, jak ustawodawcy zostali zmuszeni do wycofania przepisu z ustawy Izby Reprezentantów , który miał na celu sprzedaż pół miliona akrów, senatorowie z GOP zamierzają teraz nakazać zbycie od 2 do 3 milionów akrów ziemi w 11 zachodnich stanach należących do Biura Zarządzania Ziemią i Służby Leśnej USA.
To najnowszy wysiłek grupy zachodnich ustawodawców i lobbystów, aby sprzedać grunty publiczne stanom i interesom biznesowym oraz zwiększyć ich dzierżawę na potrzeby górnictwa, wierceń i wyrębu. Przepis ten znalazł orędownika w osobie Sekretarza Zasobów Wewnętrznych (i byłego gubernatora Dakoty Północnej) Douga Burguma, a ujawnione dokumenty z agencji ujawniły zamiar wykorzystania gruntów publicznych jako wygodnych, jednorazowych aktywów. Eksperci i grupy rzecznicze ostrzegają, że grunty w pobliżu Yosemite i Tahoe w Kalifornii, Sabino Canyon i Mount Lemmon w Arizonie oraz duże działki lasów narodowych Arapahoe, San Juan i Rio Grande w Kolorado mogą być potencjalnie zagrożone na mocy bardzo ograniczonych wyłączeń obowiązujących w obecnym projekcie ustawy dla obszarów dzikiej przyrody i gruntów o znaczeniu środowiskowym.
Sposób, w jaki społeczeństwa zarządzają swoją ziemią, ma długotrwałe konsekwencje dla wielu dziedzin, od nierówności społecznych i ekonomicznych po zdrowie i jakość środowiska.
Amerykanie powinni sprzeciwić się masowym wyprzedażom gruntów publicznych i działać na rzecz ochrony ziemi, która nam pozostała. Łatwo jest przeoczyć centralne znaczenie ziemi dla sposobu funkcjonowania społeczeństw, nawet po tym, jak duża część ich populacji przeniosła się do miast. Sposób, w jaki społeczeństwa zarządzają swoją ziemią, ma trwałe konsekwencje dla wszystkiego, od nierówności społecznych i ekonomicznych po zdrowie i jakość środowiska. Publiczne ziemie Ameryki pozostają niezrównanym miejscem rekreacji dla wszystkich oraz rezerwuarem bioróżnorodności i zasobów naturalnych, które zdefiniowały naszą przeszłość i mają kluczowe znaczenie dla naszej wspólnej przyszłości.
Prywatyzacja ziemi często szła ręka w rękę z marginalizacją i wykluczeniem niektórych ludzi – takich jak rdzenni Amerykanie w tym, co stało się Stanami Zjednoczonymi, czarni mieszkańcy RPA w okresie apartheidu i chłopi usunięci ze wspólnych ziem w Wielkiej Brytanii i Włoszech podczas ruchów grodzenia – na korzyść nielicznych. Sprzyjała również poważnej degradacji środowiska i ekosystemów. Wyrywanie prerii na Wielkich Równinach i Dust Bowl nie mogłoby nastąpić bez masowego ruchu osadników wywołanego przez Homestead Act z 1862 r. Te epizody pokazują, że przetasowanie właścicieli ziemi może radykalnie zmienić dynamikę władzy i trajektorie społeczeństw.
Tereny publiczne są unikalną cechą amerykańskiego Zachodu. Podczas gdy istnieje niewielka kolekcja terenów publicznych we wschodnich stanach, nieco ponad połowa wszystkich terenów na Zachodzie, obejmująca setki milionów akrów ziemi, jest własnością rządu federalnego. W niektórych stanach grunty federalne stanowią zdecydowaną większość wszystkich gruntów. Obejmują około 85 procent powierzchni Nevady i prawie 70 procent powierzchni Utah.
Ta ogromna część Zachodu jest pozostałością po jego osadnictwie. Kiedy Stany Zjednoczone nabyły te ziemie poprzez zakup Luizjany, Traktat Oregon i wojnę amerykańsko-meksykańską, nie było na tych obszarach stanów, które mogłyby zarządzać ogromnymi połaciami ziemi. Rząd federalny siłą wysiedlił rdzennych mieszkańców z dużych połaci ziemi i rozdał je osadnikom. Kiedy wycinali lasy, zagrażali głównym gatunkom i eksploatowali zasoby naturalne na alarmującą skalę, powstał rosnący ruch ochrony przyrody , aby zachować krajobrazy i ekosystemy, które pozostały. Z powodu tej historii rząd federalny zatrzymał setki milionów akrów ziemi.
Od tego czasu trwa trwały impas między rządem federalnym a niektórymi stanami zachodnimi i interesami w kwestii tego, kto powinien zarządzać gruntami publicznymi. Ten impas rozgorzał w wyniku wydarzeń takich jak Sagebrush Rebellion w latach 70. i 80. oraz zbrojnych konfrontacji w 2014 i 2016 r. między bojownikami a rządem federalnym w sprawie Bureau of Land Management.
Obecne wysiłki na rzecz sprzedaży gruntów publicznych za pomocą ustawodawstwa odzwierciedlają to długo narastające niezadowolenie. Utah szczególnie głośno wyrażało swoje wysiłki na rzecz odebrania ziemi rządowi federalnemu i przekształcenia jej w ziemię stanową, którą następnie mógłby wykorzystywać według własnego uznania. Stan pozwał rząd w zeszłym roku o kontrolę nad dziesiątkami milionów akrów. Sąd Najwyższy niedawno oddalił to wyzwanie.
Ustawodawcy, tacy jak senator stanu Utah GOP Mike Lee, dążą obecnie do sprzedaży lub przekazania gruntów publicznych, argumentując, że pomogłoby to rozwiązać problem niedoborów mieszkaniowych, promować wzrost gospodarczy i dostosować użytkowanie gruntów do lokalnych interesów, jednocześnie napełniając uszczuplone kasy rządu federalnego. Jednak tylko około 0,1% gruntów federalnych znajduje się na obszarach miejskich lub w ich pobliżu i nadaje się pod zabudowę mieszkaniową. Ustawodawcy oznaczyli znacznie więcej gruntów do zbycia, w tym popularne tereny rekreacyjne i tereny sąsiadujące z parkami narodowymi, obszarami ochrony przyrody i rezerwatami Indian amerykańskich.
Biorąc pod uwagę ogromną wartość ziemi i jej tendencję do wzrostu wartości, sprzedaż gruntów publicznych zamożnym osobom i firmom mogłaby pobudzić dalszy wzrost nierówności. Prawie na pewno doprowadziłoby to do odcięcia tych obszarów od użytku publicznego, ograniczając wspólne przestrzenie do rekreacji i dostępu do natury oraz korzyści z nich płynące. A jeśli ekologicznie wrażliwe tereny zostaną przeznaczone pod zabudowę lub wydobycie zasobów, może to doprowadzić do szkód środowiskowych, a jednocześnie przyspieszyć zmiany klimatyczne i utratę bioróżnorodności, co miałoby konsekwencje dla całego społeczeństwa.
Rozmiary gruntów publicznych w Ameryce są tak wyjątkowe, jak i centralne dla naszej wspólnej historii. Oddanie tych gruntów prywatnym interesom lub spieniężenie ich byłoby błędem, którego konsekwencje rozbrzmiewałyby przez pokolenia.
salon