Wysoko wyhodowany, ciężko wywalczony: Wewnątrz kofeinowego powrotu Indii

Plantator kawy N Bose Mandanna nie boi się dosłownie wygadać. Stojąc obok solidnych roślin kawy robusta na zboczach swojej posiadłości w Kodagu (dawniej Coorg ) w Karnatace, opowiada o cichej rewolucji rolniczej, która rozpoczęła się w latach 90., kiedy szkodnik wielkości paznokcia — biały borowiec łodygowy — wywrócił do góry nogami cenione dziedzictwo kawy arabica w regionie. W obliczu ruiny Mandanna i wielu innych plantatorów zostało zmuszonych do podjęcia odważnej, ale trudnej decyzji: zaczęli zastępować rośliny arabiki robustą, która była uważana za biednego kuzyna w światowym handlu kawą. „Wtedy wydawało się to obstawianiem srebra na rynku złota” — mówi Mandanna, wskazując na szerokolistne krzewy robusty, słynące z odporności na szkodniki. Chociaż wymaga pewnego nawadniania, robusta jest również o wiele mniej pracochłonna niż arabica. „Nikt z nas nie wyobrażał sobie, że różnica w cenach — kiedyś cena robusty była o połowę niższa od ceny arabiki — kiedykolwiek się zniweluje” — mówi. „Jednak w ostatnich sezonach sprzedawaliśmy robustę pergaminową za 23 000 rupii za 50 kg, a arabikę za 28 000 rupii. Przez bardzo krótki okres w październiku ubiegłego roku ceny robusty przewyższyły nawet ceny arabiki”. Mytą kawę nazywa się pergaminową, podczas gdy niemyte, naturalne ziarna określa się mianem wiśniowej. Wszystko to sprawiło, że Indie odnotowały szczyt sprzedaży kawy w roku fiskalnym 2024-25. Eksport kawy z Indii osiągnął rekordową kwotę 1,2 miliarda dolarów — wzrost o 51% rok do roku — napędzany nieugaszonym pragnieniem krajów kochających kofeinę, takich jak Włochy, Niemcy i Belgia. Boom nie był dyktowany ilością. Indie wyeksportowały około 245 milionów kilogramów kawy w ciągu roku, co stanowi skromny wzrost o 2,1% w porównaniu z rokiem fiskalnym 2023-24. Wzrost ten był napędzany ceną, a nie wolumenem. KAAPI COUNTRY Sercem tego wzrostu jest Kodagu, niekoronowana stolica kawy w kraju, która ponad trzy dekady temu cicho przeszła ze swoich cenionych plantacji arabiki na bardziej wytrzymałą i coraz cenniejszą robustę. Dzisiaj bujne plantacje Kodagu rozciągają się przez mgliste wzgórza i doliny wzdłuż rzeki Kaveri, produkując 35-40% indyjskiej kawy i odgrywając znaczącą rolę w ostatnim boomie eksportowym. Oprócz Kodagu, inne kluczowe regiony produkujące kawę obejmują Chikmagalur i Hassan — oba w Karnatace — a także części Kerali, Tamil Nadu, północny wschód i dolinę Araku w Andhra Pradesh, w której uprawia się wyłącznie kawę arabica. Ponieważ popyt na robustę gwałtownie wzrósł na świecie w ostatnich latach — głównie dzięki ekspresom do kawy rozpuszczalnej poszukującym wyższej zawartości kofeiny, a ilość kofeiny w robusta jest prawie dwukrotnie większa niż w arabica — Indie były gotowe. Tymczasem w zeszłym roku produkcja kawy w Brazylii i Wietnamie, które dostarczają ponad 80% światowej kawy, ucierpiała z powodu zakłóceń pogodowych i innych ograniczeń. Spowodowało to gwałtowny wzrost cen na świecie. Moment ten okazał się sprzyjający dla Indii, stosunkowo małego gracza, odpowiadającego za zaledwie 4% światowego eksportu kawy. W roku fiskalnym 2025 Włochy utrzymały pozycję największego nabywcy kawy w Indiach, importując ziarna o wartości 306 milionów dolarów, co stanowi wzrost o 56% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Niemcy, Belgia, Libia i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) były innymi krajami w pierwszej piątce. Wartość importu Belgii i Libii wzrosła ponad dwukrotnie, podczas gdy ZEA wzrosło o ponad 30%, według think tanku handlowego GTRI z siedzibą w Delhi. SOLIDNA(A) GOSPODARKA „Nie tak dawno temu 70% kawy w Indiach stanowiła arabica, a 30% robusta. Dziś liczby się odwróciły”, mówi MJ Dinesh, przewodniczący Coffee Board of India i doświadczony plantator z Chikmagalur. Ten pagórkowaty region, ustępujący pod względem produkcji jedynie Kodagu, nadal pielęgnuje rozległe połacie arabiki, szczególnie na większych wysokościach. „Gra w kawę się zmienia” – dodaje. „Płukana robusta z Indii jest obecnie uważana za jedną z najlepszych na rynku światowym. W całej Europie nowa fala konsumentów zaczyna preferować robustę zamiast arabiki – i ta zmiana działa na naszą korzyść”. W Kodagu większość z 44 000 plantacji kawy – z których wiele to małe gospodarstwa o powierzchni poniżej 25 akrów – sprzedaje swoje produkty dużym międzynarodowym nabywcom, takim jak Nestlé, Hindustan Unilever , Tata Coffee , Continental i Lavazza, między innymi. Firmy te prowadzą młyny do kawy lub zakłady suszenia w Kushalnagar, nisko położonym obszarze około 30 km na wschód od siedziby okręgu, Madikeri. Młyny są strategicznie zlokalizowane w Kushalnagar, gdzie opady deszczu są mniejsze niż na okolicznych wyżynach, co czyni je idealnym miejscem do przetwarzania. Po zakończeniu zbiorów — zazwyczaj od listopada do stycznia w przypadku arabiki i od grudnia do lutego w przypadku robusty — i przetworzeniu kawy, gotowe do eksportu ziarna są ładowane do 20-stopowych kontenerów i transportowane drogą lądową do Mangaluru, około 170 km dalej. Stamtąd statki dostawcze przewożą je do większych statków zacumowanych w portach takich jak Kochi, Kolombo, a nawet Mundra w Gudżaracie, skąd są transportowane do Europy lub USA. „Przejście Kodagu z arabiki na robustę nastąpiło szybciej niż w miejscach takich jak Chikmagalur czy Hassan, dlatego skorzystaliśmy bardziej na bezprecedensowym wzroście cen robusty” — mówi Vishwanath KK, dyrektor generalny Biota Coorg Farmer Producer Company z siedzibą w Kodagu. Podczas gdy na wzgórzach Palani (Pulneys) i w regionie Shevaroys w Yercaud w stanie Tamil Nadu nadal popularna jest arabica, plantatorzy w regionie Wayanad w Kerali i dalej na południe od dawna stawiają na robustę.
OSTATNI SPADEK Jednak Vishwanath mówi, że ostatni spadek cen robusty wywołuje niepokój wśród lokalnych plantatorów. Na początku tego tygodnia ceny kawy gwałtownie spadły, a arabica i robusta spadły odpowiednio do pięciomiesięcznego i rocznego minimum, głównie z powodu poprawy perspektyw dostaw. Obecnie myta robusta jest sprzedawana po 18 300 rupii za 50 kg, co stanowi spadek w porównaniu z najwyższą ceną 24 500 rupii za zbiory w latach 2024–2025. Obecnie cena arabiki wynosi 25 500 rupii, co stanowi spadek w porównaniu z 29 500 rupii. Nanda Belliappa, właściciel posiadłości i przewodniczący stowarzyszenia plantatorów Coorg Planters' Association — organizacji o długiej tradycji założonej w 1879 r. — mówi, że rosnący trend łączenia się plantatorów za pośrednictwem firm producenckich zmienia zasady gry w eksporcie kawy. „Biota Coorg Farmer Producer Company, zrzeszająca 120 plantatorów, nawiązuje bezpośrednie kontakty z eksporterami. Pozwoliło nam to płynąć na fali globalnych cen robusty, zamiast sprzedawać nasze produkty międzynarodowym firmom zajmującym się suszeniem” — mówi.Belliappa nie jest specjalnie zaniepokojony ostatnim spadkiem cen robusty. Uważa, że nieprzewidywalne warunki pogodowe będą nadal ograniczać globalną produkcję kawy. Bardziej martwi go ciągły niedobór siły roboczej. „Przy tak wielu rządowych programach socjalnych wielu pracowników nie chce podejmować pracy na plantacjach. Znalezienie niezawodnej siły roboczej staje się coraz trudniejsze” — mówi, dodając, że plantacje kawy w Kodagu zatrudniają około 150 000 pracowników, podczas gdy w całych Indiach liczba ta wynosi 500 000.Większość plantatorów narzeka na wysokie koszty pracy w Indiach — stanowiące około 60% całkowitych kosztów produkcji, w porównaniu z zaledwie 25% w Brazylii. W Wietnamie koszty są jeszcze niższe, ponieważ większość prac terenowych wykonują członkowie rodziny, jak twierdzą. Belliappa dodaje, że oprócz rosnących kosztów pracy i niedoboru pracowników, częste konflikty między ludźmi a słoniami w dystrykcie stały się poważnym problemem. W swoim biurze położonym na szczycie wzgórza w Madikeri, zastępca konserwatora lasów Abhishek V mówi, że plantacje kawy w Kodagu często leżą w korytarzach i siedliskach słoni, co sprawia, że spotkania ludzi ze słoniami są niemal nieuniknione. „Wiele posiadłości wykorzystuje drzewa jackfruitowe jako cień, a gdy owoce dojrzewają, przyciągają słonie” — mówi, przyznając, że takie wtargnięcia — i ataki — stały się regularnym zjawiskiem w dystrykcie. Karnataka, gdzie populacja słoni wynosi 6395 osobników (według spisu z 2023 r.) jest najliczniej żyjącą wyspą w Indiach. Indyjska kawa uprawiana jest głównie pod koronami drzew, a krajobraz przeplatają drzewa dające cień, przyprawy i uprawy ogrodnicze. Dzięki temu tworzy on tak gęsty i naturalny ekosystem, że przyciąga wędrujące słonie.
UE i ja? Tradycyjna metoda uprawy kawy w Indiach może okazać się zaletą w ramach rozporządzenia Unii Europejskiej w sprawie wylesiania (EUDR), które wejdzie w życie w grudniu 2025 r. Rozporządzenie ma na celu niedopuszczenie do obrotu na rynkach UE produktów, które są związane z wylesianiem i degradacją lasów po 31 grudnia 2020 r. „Jeśli chodzi o EUDR, Indie są klasyfikowane jako kraj niskiego ryzyka” — mówi Vishwanath z Biota. „Nie znajdziesz ani jednego przypadku, w którym w ostatnich latach wykarczowano tereny leśne, aby zrobić miejsce pod uprawę kawy”. Podczas gdy zrównoważony rozwój i odpowiedzialność za środowisko stały się kluczowymi tematami rozmów wśród zachodnich konsumentów kawy, grupa przedsiębiorców z Kerali posunęła się o krok dalej — sprzedając swoją kawę nie tylko ze względu na jej jakość, ale także jako narzędzie do walki ze zmianą klimatu poprzez etyczne rolnictwo. Firma twierdzi, że stosuje rolnictwo ekologiczne i wykorzystuje minimalną ilość wody do nawadniania i przetwarzania. „Pozycjonujemy się jako firma produkująca kawę chłodzącą klimat” — mówi Shameel CP, współzałożyciel Ekata Inc, marki założonej w 2016 r. Uważa, że europejskie przepisy dotyczące wylesiania będą działać na korzyść indyjskich eksporterów. „Indie były kiedyś postrzegane jako źródło konwencjonalnej, niskiej jakości kawy. To postrzeganie się zmieniło. Staliśmy się wysoko wykwalifikowani w przetwarzaniu kawy” — dodaje. Chociaż Ekata posiada tylko jedną posiadłość w Chikmagalur, nawiązała współpracę z plantatorami w całych Indiach i poza nimi — w tym w Peru, Kenii i Etiopii — udzielając im wskazówek w zakresie uprawy kawy przyjaznej dla klimatu. Współzałożyciel Vijith, były bankier, mówi, że Ekata eksportuje bezpośrednio do konsumentów końcowych w Europie i innych regionach, eliminując pośredników i zachowując większą wartość u źródła. Podczas gdy ceny będą nadal spadać i spadać w globalnych terminalach handlowych, powodując fale na mglistych wzgórzach Kodagu i rozległych dolinach São Paulo, indyjska kawa może utrzymać swoją pozycję z powodów wykraczających poza rynek. „Indyjska kawa jest uprawiana w cieniu, zbierana ręcznie i suszona na słońcu — to nasz unikalny podpis” — mówi Mandanna. „W przeciwieństwie do tego Brazylia polega na maszynach do zbioru i sztucznych suszarkach do przetwarzania”. Wskazuje również na pojawiający się trend w Wietnamie, drugim co do wielkości producencie kawy na świecie, gdzie część tradycyjnej ziemi uprawnej kawy jest ponownie wykorzystywana do uprawy bardziej dochodowego durianu, w dużej mierze eksportowanego do Chin. W szybko zmieniającym się globalnym krajobrazie kawowym Indie mogą się wyróżnić. W czasach, gdy na całym świecie narasta mechanizacja, ręcznie zbierane i suszone na słońcu ziarna z Indii mają smak, którego maszyny nie są w stanie odtworzyć. Ale pytanie brzmi: jeśli niedobór siły roboczej będzie się utrzymywał, czy będzie wystarczająco dużo rąk do ich zbierania?


economictimes