Co tak naprawdę daje uznanie państwa palestyńskiego

W poniedziałek Australia dołączyła do rosnącej liczby krajów zachodnich, które deklarują, że wkrótce uznają państwo palestyńskie. Na liście znajdują się Francja , Wielka Brytania i Kanada , podczas gdy inne kraje zachodnie, w tym Norwegia, Hiszpania i Irlandia, formalnie uznały państwo palestyńskie w zeszłym roku .
Zmiana retoryki wskazuje, jak bardzo Izrael odizolował się nawet od niektórych swoich sojuszników, kontynuując nieustanny atak na Gazę — przerażającą kampanię wojskową, która zniszczyła enklawę, zagłodziła ludność i zabiła ponad 60 000 Palestyńczyków , a eksperci i wiodące organizacje praw człowieka uważają działania Izraela za trwające ludobójstwo. Izrael potępił decyzję o uznaniu państwa palestyńskiego jako „haniebną”. Odpowiadając na ogłoszenie Wielkiej Brytanii, premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w poście na X , że taki krok tylko „nagradza potworny terroryzm Hamasu i karze jego ofiary”. Sekretarz stanu USA Marco Rubio powtórzył podobną krytykę, mówiąc, że uznanie państwa palestyńskiego „ośmieliło Hamas i utrudniło osiągnięcie pokoju”.
Jednak ostatnie oświadczenia pojawiają się nieco za późno. Państwo Palestyńskie zostało już uznane przez 147 ze 193 państw członkowskich Organizacji Narodów Zjednoczonych. Co najważniejsze, jeśli Francja i Wielka Brytania podejmą działania i uznają Palestynę, Stany Zjednoczone będą jedynym stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, który nie uzna państwa palestyńskiego – co zwiększy presję międzynarodową na USA, aby zmieniły swoje stanowisko w przyszłości.
Ale samo powszechne (i rosnące) uznanie istnienia państwa palestyńskiego nie oznacza, że okupacja Izraela nagle się zakończy. W końcu Izrael nadal okupuje Zachodni Brzeg i Strefę Gazy, nielegalnie buduje osiedla na terytoriach palestyńskich i sprawuje pełną kontrolę militarną między rzeką a morzem. A niedawne ogłoszenie Izraela o planach zajęcia miasta Gaza tylko pogłębia i utrwala okupację Palestyny.
Co zatem tak naprawdę daje uznanie Państwa Palestyńskiego?
Chociaż państwa istnieją wokół nas, nie ma powszechnie akceptowanej definicji państwowości. Jednak w prawie międzynarodowym jeden traktat – Konwencja z Montevideo o prawach i obowiązkach państw, która weszła w życie w 1934 roku – jest często cytowany w celu określenia kryteriów, które tworzą państwo. Konwencja wymienia następujące kryteria : „(a) stała ludność; (b) określone terytorium; (c) rząd; oraz (d) zdolność do nawiązywania stosunków z innymi państwami”.
Eksperci prawa międzynarodowego są zgodni, że Palestyna spełnia tę definicję. Jednak nawet gdyby państwa spełniały te kryteria, bez powszechnego uznania, ich możliwości korzystania z suwerenności lub zawierania porozumień dyplomatycznych z większością świata byłyby ograniczone.
Zatem, z technicznego punktu widzenia, uznanie Palestyny za państwo jest istotne. Pozwala to Palestynie być stroną różnych traktatów międzynarodowych, takich jak Statut Rzymski , który ustanowił Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK). To właśnie umożliwiło MTK wydanie nakazów aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i jego byłego ministra obrony, Joawa Gallanta, oskarżając ich o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości . (Ponieważ Izrael nie jest stroną Statutu Rzymskiego, MTK nie miałby jurysdykcji nad żadnym z terytoriów, gdyby Państwo Palestyna nie podpisało Statutu).
Uznanie Palestyny może również pogłębić więzi dyplomatyczne. Państwa, które uznają Palestynę, mogłyby otworzyć pełnoprawne ambasady w Palestynie i zezwolić Palestynie na otwarcie większej liczby ambasad na całym świecie. Miałyby one również więcej obowiązków w zakresie obrony suwerenności Palestyny w przypadku łamania przez Izrael prawa międzynarodowego, co oznaczałoby większą presję (zarówno na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym) na nałożenie na Izrael kolejnych sankcji dyplomatycznych i gospodarczych.
Ardi Imsies, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu Queen's w Ontario, powiedział niedawno dziennikowi „The New York Times”, że uznanie państwa palestyńskiego stanowiłoby podstawę do „całkowitej rewizji stosunków dwustronnych z Izraelem”. Oznacza to, że państwa mogą być zmuszone do rewizji swoich porozumień z Izraelem, zarówno politycznych, jak i gospodarczych, aby upewnić się, że nie naruszają one praw i suwerenności państwa palestyńskiego. Na przykład, jeśli partnerzy handlowi Izraela uznają państwo palestyńskie i nadal będą importować produkty wytwarzane w izraelskich osiedlach na Zachodnim Brzegu, państwa te będą współwinne naruszenia suwerenności Palestyny, zgodnie z ich własnym uznaniem państwowości palestyńskiej.
Uznanie państwa palestyńskiego powinno być w dużej mierze bezkontrowersyjne. Przyznając Palestynie uznanie, państwa zachodnie wpisałyby się w koncepcję dwupaństwowości, którą forsują od dziesięcioleci . Podstawowym założeniem jest, aby dwa państwa – jedno palestyńskie i jedno izraelskie – reprezentowały dwa narody, ale negocjacje wielokrotnie kończyły się fiaskiem.
Dzieje się tak w dużej mierze dlatego, że rozwiązanie dwupaństwowe, popierane przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników, zawsze dążyło do stworzenia dwóch nierównych państw, w których Izrael zachowuje swoją dominację gospodarczą i militarną, a Palestyńczycy mają trwałe quasi-państwo, które nie jest w pełni suwerenne ani niezależne . I właśnie to dzieje się w przypadku nowych uznań Palestyny, gdy państwa zachodnie stawiają surowe warunki dotyczące wyglądu państwa palestyńskiego, w tym takie wymogi, jak brak posiadania armii . (W najnowszych planach uznania państwa palestyńskiego nie określono również, gdzie przebiegałyby jego granice, co ostatecznie utrudnia ustanowienie i obronę suwerenności Palestyny).
„Jak wygląda to rozwiązanie dwupaństwowe?” – zapytał Alonso Gurmendi Dunkelberg, specjalista prawa międzynarodowego z London School of Economics. „Państwo zdemilitaryzowane, z izraelską kontrolą nad bezpieczeństwem narodowym na terytorium palestyńskim, poddane przyszłym negocjacjom w sprawie granic”.
Ogólnie rzecz biorąc, uznanie państwa palestyńskiego przez te kraje jest dalekie od namacalnego kroku w kierunku ustanowienia pełnoprawnego, suwerennego państwa. Na przykład Wielka Brytania oświadczyła, że uzna państwo palestyńskie tylko wtedy, gdy Izrael nie zdoła doprowadzić do zawieszenia broni. Oznacza to, że jeśli zawieszenie broni rzeczywiście wejdzie w życie, Wielka Brytania po prostu powróci do status quo i nieuznawania Palestyny. Nie wskazuje to na żaden realny krok w kierunku uznania prawa Palestyńczyków do samostanowienia.
Jeśli państwa zachodnie chcą mieć realny wpływ i wywierać znaczącą presję na Izrael, muszą wyjść poza samo uznanie niejasnego, zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego. Ich uznanie Palestyny byłoby o wiele bardziej stanowcze, gdyby wiązało się z natychmiastowym nałożeniem skoordynowanych sankcji na Izrael, ponieważ naruszałoby suwerenność innego państwa. Powinno być również mniej warunków, które ograniczają prawo Palestyńczyków do samostanowienia, oraz silniejsze zobowiązania do zapewnienia równych praw Palestyńczykom, niezależnie od tego, czy mieszkają w Izraelu, Palestynie, czy w przyszłym państwie obejmującym całe terytorium.
Ostatnia fala państw uznających Palestynę to nic więcej niż gest zmierzający do utworzenia dwóch nierównych państw, w których Izrael nadal będzie miał o wiele większą kontrolę i autonomię nad terytorium niż Palestyńczycy.
„Czy zatem fundamentalna dynamika między Izraelem a Palestyną ulegnie zmianie w ramach tego porozumienia? Nie, nie ulegnie” – powiedział Gurmendi Dunkelberg. „Leżący u podstaw problem kolonializmu, leżący u podstaw problem apartheidu, leżący u podstaw problem ideologii supremacji, która postrzega Palestyńczyków jako naród niewygodny… to nadal będzie obecne”.
Ponieważ kraje te niekoniecznie popierają prawo Palestyńczyków do samostanowienia, w ruchu na rzecz uznania ich niepodległości może odgrywać rolę kilka innych czynników.
Pierwszym z nich jest geopolityka. Weźmy na przykład ostatni raz, kiedy duża fala państw uznała Palestynę w 2011 roku. Według Gurmendi Dunkelberga, decyzja o uznaniu Palestyny była wówczas manewrem polityki zagranicznej ze strony krajów Ameryki Łacińskiej, mającym na celu zdystansowanie się od Stanów Zjednoczonych – największego sojusznika Izraela – na arenie międzynarodowej. „Co możecie zrobić, aby zasygnalizować Stanom Zjednoczonym: »Jestem na was zły« i »Dystansuję się od waszej polityki zagranicznej«?” – zapytał. „Uznajecie Palestynę”.
Podobnie, argumentuje Gurmendi Dunkelberg, kraje europejskie są obecnie rozgniewane na administrację Trumpa z powodów takich jak cła, ograniczone gwarancje bezpieczeństwa i jej postawa wobec Ukrainy. Zatem uznanie Palestyny może wysłać podobny sygnał do USA, że oddalają się one od swoich sojuszników.
„Uważam, że jest to bezczelny ruch polityczny, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistą troską o [Palestyńczyków]” – powiedział Gurmendi Dunkelberg.
Drugim czynnikiem jest polityka wewnętrzna. W ciągu ostatnich dwóch lat w całym świecie zachodnim wielokrotnie dochodziło do masowych demonstracji protestujących przeciwko wojnie Izraela w Strefie Gazy. Rośnie również ruch wyborców poszukujących liderów, którzy nie boją się zająć silnego stanowiska moralnego w tej sprawie. Tak jak Zohran Mamdani zaniepokoił establishment Demokratów po wygraniu demokratycznych prawyborów na burmistrza Nowego Jorku, pomimo swoich propalestyńskich poglądów, politycy w Europie również obawiają się potencjalnej reakcji za wspieranie Izraela, który nadal obraca każdy zakątek Strefy Gazy w gruzy. Zatem gest w dużej mierze symboliczny, taki jak uznanie państwa palestyńskiego, pozwala tym rządom twierdzić, że były bardziej surowe wobec Izraela, bez faktycznego zrobienia wiele, aby powstrzymać trwający rozlew krwi.
Ostatecznie, te uznania ze strony państw zachodnich można postrzegać jako oznakę pewnego stopniowego postępu. Jednak same w sobie nie przyniosą one znaczącej zmiany. Bez konsekwencji, te uznania sygnalizują jedynie zadowolenie ze status quo, pozwalając okupacji trwać bez widocznego końca.
Vox