Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Ledecky przedłuża swoje panowanie w wyścigu na 800 metrów stylem dowolnym

Ledecky przedłuża swoje panowanie w wyścigu na 800 metrów stylem dowolnym

Ledecky przedłuża swoje panowanie w wyścigu na 800 metrów stylem dowolnym

Od redakcji

Gazeta „La Jornada”, niedziela, 3 sierpnia 2025, s. 23. a11

Na Mistrzostwach Świata w Pływaniu w Singapurze nie dało się powstrzymać królowej. Amerykańska legenda Katie Ledecky pozostaje obrończynią tytułu mistrzyni w pływaniu długodystansowym, wygrywając epicki finał na 800 metrów stylem dowolnym i zdobywając swój siódmy tytuł mistrzyni świata w tej konkurencji.

Z czasem 8:05,62 min. Ledecky (28 l.) pokonała Australijkę Lani Pallister (8:05,98) i drugą wielką gwiazdę mistrzostw, 18-letnią Kanadyjkę Summer McIntosh (8:07,27), w jednym z najlepszych wyścigów w historii, przy czym wszystkie trzy pływaczki uzyskały czas poniżej rekordu świata na pierwszych 600 m.

„Myślę, że na tym etapie mojej kariery nie mam nic do stracenia, po prostu lubię przebywać wśród publiczności i pływać z najlepszymi ” – powiedziała Katie.

Chociaż Ledecky nie udało się pobić rekordu świata ustanowionego w maju podczas amerykańskich eliminacji (8:04,12), osiągnęła trzeci najlepszy czas w historii, za McIntosh, która przepłynęła ten dystans w czasie 8:05,07 podczas krajowych eliminacji w czerwcu.

Ledecky zdobyła 23 złote medale na mistrzostwach świata i 30 w całej swojej karierze; ma na swoim koncie dziewięć tytułów olimpijskich i 14 medali.

Powiedziałem sobie, że muszę w siebie wierzyć. Dziś wieczorem chciałem po prostu cieszyć się chwilą – dodał Amerykanin.

Rekord świata

Amerykanie Jack Alexy, Patrick Sammon, Kate Douglass i Torri Huske ustanowili rekord świata w sztafecie 4 × 100 metrów stylem dowolnym, uzyskując czas 3 minut i 18,48 sekundy.

Zespół Neutral zdobył srebro z czasem 3:19,68, ustanawiając nowy rekord Europy. Na podium stanął francuski kwartet z czasem 3:21,35, wyprzedzając brązowy medal Włochów o 0,001 sekundy.

Poprzedni rekord wynosił 3:18.83 i został osiągnięty w 2023 roku przez Australię.

Wśród innych osiągnięć, Australijczyk Cameron McEvoy potwierdził swój status najszybszego pływaka na świecie, wygrywając finał na 50 m stylem dowolnym z czasem 21,14 sekundy, wyprzedzając Brytyjczyka Benjamina Prouda (21,26) i Amerykanina Jacka Alexy'ego (21,46). McEvoy ma w sumie 11 tytułów mistrza świata, w tym trzy na tym dystansie.

Gretchen Walsh ze Stanów Zjednoczonych wygrała wyścig na 50 metrów stylem motylkowym z czasem 24,83 sekundy, zdobywając swój drugi indywidualny złoty medal na Mistrzostwach Świata. Srebro wywalczyła Alexandria Perkins z Australii (23,51 sekundy), a brąz Roos Vanotterdijk z Belgii (25,43 sekundy).

Australijka Kaylee McKeown, obrończyni tytułu i rekordzistka świata, ponownie zdobyła złoto z czasem 2:03,33 na dystansie 200 m stylem grzbietowym. Amerykanka Regan Smith zdobyła swój czwarty srebrny medal w Singapurze (2:04,29), a brąz przypadł jej rodaczce Claire Curzan (2:06,04).

Maxime Grousset z Francji zdobył swój drugi złoty medal, zwyciężając na 100 metrów stylem motylkowym z czasem 49,62 sekundy, niewiele gorszym od rekordu świata wynoszącego 49,45 sekundy, należącego do Amerykanina Caeleba Dressela.

Vázquez i García daleko od medali

Meksykańskie skoczkinie do wody Aranza Vázquez i María Fernanda García nie stanęły na podium w skokach z trampoliny trzymetrowej, zajmując odpowiednio 9. i 12. miejsce.

Vázquez, dwukrotna olimpijka i wielokrotna medalistka Mistrzostw Narodowych Akademickiego Stowarzyszenia Sportowego Stanów Zjednoczonych (NCAA), nie zdołała zdobyć trzeciego medalu mistrzostw świata, zdobywając 297,45 punktów. Tymczasem García uzyskała 270,55 punktów.

W zawodach dominowały Chiny. Złoto wywalczyła Yiwen Chen z wynikiem 389,70 pkt., a srebro jego rodaczka Jia Chen (356,40). Brąz przypadł Włoszce Chiarze Pellacani z wynikiem 323,20 pkt.

Do tej pory Meksyk zdobył jeden złoty, cztery srebrne i dwa brązowe medale, poprawiając tym samym swój wynik z 2024 r. w Dosze, kiedy zdobył sześć medali: jeden złoty, jeden srebrny i cztery brązowe.

Na podstawie informacji AP i AFP

Strona 2

Del Toro bez podium w San Sebastián

Juan Manuel Vázquez

Gazeta „La Jornada”, niedziela, 3 sierpnia 2025, s. 23. a11

Kolarstwo to sport o niezrównanej logice. Rywale mogą się wspierać, jakby byli w tej samej drużynie, a ci, którzy dominują w wyścigu, nie zawsze wygrywają.

To właśnie przydarzyło się wczoraj Isaacowi del Toro, Meksykaninowi, który systematycznie pnie się w górę w kolarskiej elicie. Po tym, jak przez prawie cały wyścig San Sebastián Classic utrzymywał prowadzenie, na ostatnim, niesławnym podjeździe, zaledwie kilka kilometrów przed metą, odmówiły mu posłuszeństwa nogi, pozwalając mu utrzymać się w walce o zwycięstwo i zajął w tym jednodniowym wyścigu przyzwoite piąte miejsce.

Giulio Ciccone, włoski wspinacz, wykorzystał swoją lepszą umiejętność obrony pozycji zdobytej dzięki doświadczeniu i ciężkiej pracy, aby wygrać wyścig w San Sebastián. Przez większość z 211 kilometrów jeździł na zmianę z Meksykaninem z drużyny ZEA, jakby byli kolegami z drużyny, i udało im się zyskać nawet minutę przewagi nad peletonem.

Na jednodniowej trasie atakuje się od samego początku. Taktyka polega na agresywnym podejściu i próbie zajęcia pozycji lidera od samego początku. Del Toro wykonał to znakomicie w parze ze swoim rywalem Ciccone. Obaj wiedzieli, że tylko w ten sposób mogą zbudować scenariusz, który ostatecznie doprowadzi do możliwego wyniku, w którym wcielą się w dwóch bandytów walczących na pojedynek.

Fabuła przyniosła jednak nieoczekiwany zwrot akcji. Nieustraszony duet Del Toro i Ciccone zmierzył się z imponującą Murgil-Tontorrą, murem mającym określić, kto jest zwykłym śmiertelnikiem, a kto może zbliżyć się, a przynajmniej dotknąć, do kategorii heroizmu. Dziesięć kilometrów od mety w San Sebastián wznosi się ta przełęcz górska, której zbocze o wysokości około 100 metrów może złamać nogi.

Ciccone ruszył z lekkością kogoś, kto potrafi tańczyć na pedałach, mając widok na przepaść. Del Toro, również mistrz podjazdów, stracił impet i zaczął zostawać w tyle. Tuż przed dotarciem do płaskiego terenu, osiem kilometrów przed metą, wypadł z pozycji, którą zajmował u boku Włocha. Wtedy w pościg ruszył Szwajcar Jan Christen, kamikaze wysłany przez drużynę Zjednoczonych Emiratów Arabskich, aby pokonać Ciccone i pomóc Meksykaninowi odzyskać pozycję.

Christen nerwowo rozejrzał się, sprawdzając, czy Del Toro się zbliża, ale nie mógł ich dogonić. Ciccone minął linię mety z dziewięciosekundową przewagą nad Szwajcarem, a Belg Maxim van Gils zajął trzecie miejsce, 19 sekund za zwycięzcą. Del Toro zajął piąte miejsce, ale pojechał emocjonujący wyścig.

jornada

jornada

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow