Gawłowski oskarża Boguckiego o przekroczenie uprawnień. Jest zawiadomienie do prokuratury

Senator Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Prawa i Sprawiedliwości i byłego wojewodę zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego. Oskarża polityka prawicy o to, że jako wojewoda wydał publiczne pieniądze na autopromocję. Zbigniew Bogucki odrzuca te zarzuty i odpowiada, że Stanisław Gawłowski tak boi się powrotu do więzienia, że odbiera mu to zdolność logicznego myślenia.

- Pełniąc funkcję wojewody Zbigniew Bogucki na autopromocję wydał z pieniędzy urzędu wojewódzkiego oraz funduszu celowego do spraw przeciwdziałania Covid-19 ponad 141 tys. zł. Tyle udało mi się ustalić - mówił senator podczas czwartkowej konferencji prasowej przed siedzibą prokuratury przy ul. Żołnierskiej w Szczecinie. - Pieniądze wydał na produkcję gadżetów spersonalizowanych, którymi promował siebie jako Zbigniewa Boguckiego. Wojewoda zachodniopomorski jest przedstawicielem rządu w terenie, nie ma żadnych uprawnień, żeby reprezentować i promować województwo, gospodarzem województwa jest marszałek województwa, to on zajmuje się promocją. W statucie wojewody zachodniopomorskiego nie ma ani jednego słowa, że wojewoda może wydawać pieniądze na autopromocję.

Stanisław Gawłowski wyliczał, na co zostały przeznaczone pieniądze. Między innymi wydano 25 tys. na zakup kubków termicznych i 23 tys. na zakup termosów - na kubkach i termosach widniało nazwisko wojewody. Senator zwrócił też uwagę na 150 maskotek - przytulanek czy 150 kredek, na których także znalazło się nazwisko Boguckiego. Senator stwierdził, że nie wie, co kredki mają wspólnego ze zwalczaniem pandemii.

- Wojewoda może wydawać pieniądze tylko na te rzeczy, na które prawo pozwala, nie może wydać pieniędzy na co chce, jak każdy inny obywatel - konkludował polityk PO. - Bogucki jest z wykształcenia prawnikiem, pełnił funkcję prokuratora, musiał zdawać sobie sprawę z tego, że wydając publiczne pieniądze na autopromocję, przekracza uprawnienia.

Zawiadomienie, które Stanisław Gawłowski złożył w prokuraturze, dotyczy "nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego", czyli przestępstwa z artykułu 231 Kodeksu Karnego.

- Przypominam, że pan oskarżony Stanisław Gawłowski ma poważne zarzuty o charakterze kryminalnym. Wygląda na to, że wizja powrotu do więzienia, który to powrót jest coraz bliższy, przeraża go i odbiera zdolność logicznego myślenia - komentuje w rozmowie z "Kurierem" Zbigniew Bogucki. Nawiązuje w ten sposób do wciąż toczącego się procesu w sprawie tzw. "afery melioracyjnej", gdzie Stanisław Gawłowski jest jednym z oskarżonych. Senator spędził kilka miesięcy w areszcie. - Pan oskarżony Gawłowski nie ma lepszego pomysłu na promowanie swojej wątpliwej postaci inaczej niż moim nazwiskiem

Oskarżenia formułowane przez polityka KO Zbigniew Bogucki określa jako bzdurne. Zapewnia, że wszystkie gadżety zostały sfinansowane zgodnie z prawem.

- Zarzut, że było tam moje nazwisko, nie ma sensu. Jak wojewoda Adam Rudawski składa wieniec ze swoim nazwiskiem, to pan oskarżony Gawłowski pójdzie z tym do prokuratury? Na Morskim Centrum Nauki wisiał kiedyś baner z nazwiskiem Olgierda Geblewicza - to też było niezgodne z prawem? - kontynuuje Zbigniew Bogucki. - Przedmioty sfinansowane z funduszu antycovidowego promowały szczepienia, był na nich napis zachęcający do szczepień, i tak, było tam także moje nazwisko, bo trzeba było wskazać konkretny organ administracyjny, który je wyprodukował. Inni wojewodowie też promowali szczepienia, na przykład gazetkami. Najwyższa Izba Kontroli co roku bada wydatki wojewody. Nawet NIK kierowana przez skrajnie upolitycznionego Mariana Banasia nie zarzuciła Zachodniopomorskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu w okresie, gdy byłem wojewodą, żadnych nieprawidłowości. ©℗

(as)