Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Kłótnia w Sejmie o prywatyzację ochrony zdrowia. Uchwała PiS odrzucona w pierwszym czytaniu

Kłótnia w Sejmie o prywatyzację ochrony zdrowia. Uchwała PiS odrzucona w pierwszym czytaniu
  • Sejmowa Komisja Zdrowia zajęła się projektem uchwały "w sprawie sprzeciwu wobec prywatyzacji publicznej służby zdrowia"
  • Skoro wszyscy zgadzamy się, że nie chcemy prywatyzacji systemu ochrony zdrowia, pokażcie rzetelność waszych słów - mówili posłowie PiS, autorzy uchwały
  • - Nie poprzemy uchwały. Nie dlatego, że nam się nie podoba pomysł na nią, tylko dlatego, że ona jest oparta w całości na kłamstwach i bzdurach - tłumaczyła przewodnicząca komisji Marta Golbik (KO)
  • W trakcie dyskusji padł wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Większość koalicyjna przychyliła się do niego

- Uchwała ta jest wyrazem głębokiego niepokoju i stanowczego sprzeciwu wobec prowadzonej już od ponad półtora roku polityki rządu, która choć często zaprzeczana, a w zasadzie przemilczana w przekazie medialnym, w praktyce prowadzi do systemowej powolnej erozji publicznego systemu ochrony zdrowia, a w konsekwencji do jego faktycznej prywatyzacji - tłumaczyła Katarzyna Sójka (PiS), wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.

Wskazywała, że powszechność i równość w dostępie do świadczeń zdrowotnych to konstytucyjny obowiązek państwa, a brak stabilnego finansowania publicznych placówek oznacza, że coraz więcej podmiotów prywatnych wchodzi w obszary, które dotąd zabezpieczało państwo.

- Decyzje tego rządu, polityka prowadzona przez Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia, budzą poważne wątpliwości co do zgodności z tym właśnie konstytucyjnym zobowiązaniem - mówiła była wiceminister zdrowia, dodając, że przy obecnym kryzysie chciano jeszcze zmniejszyć składkę zdrowotną.

Przedstawiając stanowisko resortu do uchwały, wiceminister zdrowia Marek Kos wyliczał, że z roku na rok rosną nakłady na ochronę zdrowia, co wynika z ustawy. Zwiększa się też dotacja z budżetu państwa.

Tłumaczył, że od 2010 do 2015 roku zadłużenie szpitali było na granicy ok. 10 mld zł, a zauważalny wzrost nastąpił w latach 2015-23, za rządów PiS, kiedy to zadłużenie się podwoiło - do ponad 21 mld zł.

- Podobnie było ze zobowiązaniami wymagalnymi - mówił Kos.

Wiceminister odniósł się również do zawirowań z jedną z wersji projektu reformy szpitali, która zawierała możliwość łączenie SPZOZ-ów ze spółkami. Część ekspertów mówiła wówczas, że chodzi o ułatwienie łączenia szpitali o różnej osobowości prawnej. Inni wskazywali, że zapisy te mogą ułatwić prywatyzację. Projekt został zablokowany wewnątrz koalicji.

- Nie było tam żadnych znamion jakiejkolwiek prywatyzacji w ochronie zdrowia i takiej nie będzie. Nigdy zamysłem Ministerstwa Zdrowia nie było, by w tym kierunku prowadzić działania. Myślę, że ten kształt ustawy będzie na tyle klarowny, dla wszystkich zrozumiały, że chodzi o poprawę sytuacji finansowej placówek ochrony zdrowia, zwiększenie dostępności, jakości, bezpieczeństwa, a nie kierunek prywatyzacyjny - tłumaczył Kos.

"Pokażcie rzetelność waszych słów"

Poseł Krzysztof Bojarski (KO), członek zespołu ds. zmian systemowych w ochronie zdrowia, przyznał, że sytuacja jest trudna, ale nie wynika z półtorarocznych działań obecnego rządu. - Spirala zadłużenia szpitali rosła w latach 2015-2023 - tłumaczył.

Przypomniał, że w 2022 znowelizowano ustawę o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, która corocznie kosztuje kilkanaście miliardów. Z kolei w 2023 roku przesunięto m.in. koszty ratownictwa medycznego, niektórych programów lekowych, bezpłatnych leków dla dzieci i seniorów. - To ten rok kiedy zaczęły się poważne problemy NFZ - wskazywał.

- I podkreślam, nie ma planów prywatyzacji ochrony zdrowia - dodał, składając wniosek o odrzucenie uchwały w pierwszym czytaniu.

Wnioskodawczyni uchwały Katarzyna Sójka odpowiadała, że wspomniane zadłużenie szpitali za czasów poprzedniego rządu rosło z powodu inwestycji, których nie było wcześniej. A zobowiązania wymagalne były stabilne i od roku rosną.

Zwracała uwagę, że powtarzanie argumentu, iż w 2023 roku przeniesiono więcej zadań do NFZ, "brzmi jak zdarta płyta".

- Przez półtora roku ten rząd mógł to zmienić - mówiła Sójka.

- Skoro wszyscy zgadzamy się, że nie chcemy prywatyzacji, to jaki problem przyjąć tę prostą uchwałę? Pokażcie rzetelność waszych słów - odpowiadał poseł PiS Patryk Wicher, wskazując, że lawinowo rośnie liczba oddziałów w szpitalach prowadzonych komercyjnie.

- Nie poprzemy uchwały. Nie dlatego, że nam się nie podoba pomysł na nią, tylko dlatego, że ona jest oparta w całości na kłamstwach i bzdurach. Gdyby była przygotowana koncyliacyjnie z nami, dotyczyła faktycznie tego, żeby system ochrony zdrowia nie był prywatyzowany, wszyscy byśmy się pod tym podpisali - podsumowała przewodnicząca komisji Marta Golbik (KO).

Odrzucenie uchwały poparło 15 posłów, 9 było przeciw.

Dodajmy, że w projekcie uchwały wezwano Radę Ministrów do:

  • Zapewnienia pełnego finansowania systemu ochrony zdrowia, w szczególności poprzez uzupełnienie powstałej luki budżetowej.
  • Zaniechania działań prowadzących do prywatyzacji świadczeń medycznych i osłabiania pozycji publicznych placówek ochrony zdrowia.
  • Natychmiastowego uzupełnienia luki w budżecie na ochronę zdrowia ze środków, które mają być przekazane na Telewizję Polską w likwidacji oraz na świadczenie 800+ dla obywateli Ukrainy, którzy nie pozostają w stosunku pracy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
  • Przedstawienia planu naprawczego dla publicznej służby zdrowia, który zagwarantuje jej stabilność, efektywność i dostępność dla wszystkich obywateli, niezależnie od ich sytuacji materialnej.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
rynekzdrowia

rynekzdrowia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow