Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Rok programu in vitro. 952 dzieci i wydatki 800 mln zł. "Zapewniam, że nie zabraknie pieniędzy"

Rok programu in vitro. 952 dzieci i wydatki 800 mln zł. "Zapewniam, że nie zabraknie pieniędzy"
  • Od blisko roku, bo od 1 czerwca 2024, pary dotknięte niepłodnością mogą skorzystać w ramach bezpłatnego programu Ministerstwa Zdrowia z zapłodnienia metodą in vitro
  • Program zapewnia też pełne finansowanie procedury ochrony płodności osób leczonych onkologicznie
  • Po blisko 12 miesiącach do programu zakwalifikowano 32 tys. par, uzyskano blisko 12,8 tys. ciąż, urodziło się 951 dzieci
  • Dotychczasowy koszt to 800 mln zł, ale Izabela Leszczyna zapewnia, że w razie potrzeby środki zwiększy
  • O problemach z płodnością, a także efektach rządowego programu finansowania In vitro, będziemy rozmawiać podczas I Kongresu Zdrowia Kobiet 9-10 czerwca w Katowicach

Program refundacji in vitro to jeden z sukcesów, których nie można odmówić Ministerstwu Zdrowia i Izabeli Leszczynie.

Wystartował 1 czerwca 2024 roku i potrwa do końca 2028 roku. Jest realizacją jednego z wyborczych postulatów Koalicji Obywatelskiej po tym, jak poprzedni rząd PiS niemal od razu po objęciu władzy zlikwidował takie finansowanie i odebrał szanse na ciążę dla tysięcy par w Polsce.

Obecny program zapewnia bezpłatny dostęp do procedury in vitro parom leczącym się na niepłodność oraz - co istotne - zabezpieczenie płodności na przyszłość pacjentom onkologicznym.

Program obejmuje dofinansowanie na maksymalnie 6 cykli, w tym do 4 cykli z własnymi komórkami jajowymi lub dawstwem nasienia, oraz do 2 cykli z dawstwem oocytów.

Program jest przeznaczony dla par, które są w związku małżeńskim lub we wspólnym pożyciu (wystarczy deklaracja), u których w ciągu 12 miesięcy przed zgłoszeniem do programu stwierdzono niepłodność lub była ona nieskutecznie leczona. Skorzystać z refundacji mogą też pary, które mają już zarodki utworzone w ramach wcześniej realizowanych procedur.

Tuż przed upływem roku funkcjonowania programu o jego efekty zapytał ekonomista Rafał Mundry. Resort zdrowia podał w odpowiedzi konkretne dane.

W 2024 roku do udziału w rządowym programie leczenia niepłodności metodą in vitro zgłosiło się ponad 28 tysięcy par. Do leczenia w ubiegłym roku zakwalifikowanych zostało 23,5 tysiąca par, a w 2025 roku (do 30 kwietnia) - prawie 8,5 tysiąca par.

Już prawie 13 tysięcy ciąż z in vitro

Diagnostyka, procedury i leczenie to czasem kilka tygodni, ale i kilka lub nawet kilkanaście miesięcy. Jednak - jak informuje MZ w odpowiedzi na wniosek ekonomisty - na dzień 30.04.2025 r. uzyskano 12 755 ciąż. Są one na różnych etapach.

Izabela Leszczyna w piątek, 23 maja, w TVP Info podała, że z programu urodziło się już 951 dzieci (dane na 30 kwietnia). - Zbliżamy się do tysiąca - dodała.

Jak podkreśliła, jeżeli rodzi się w Polsce w sumie rocznie ok. 200 tys. dzieci, to "te kilkanaście tysięcy dodatkowych (ciąż - przyp. red.), to jest nie tylko szczęście pojedynczej rodziny, ale to jest bardzo ważne w wymiarze społecznym, demograficznym".

Przypomniała, że rządy starały się wprowadzać różne programy prodemograficzne, ale program in vitro dla pojedynczej rodziny często był nieosiągalny ekonomicznie, bo koszt in vitro to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Środki na sfinansowanie programu to 500 mln zł rocznie, zagwarantowane w ustawie.

- W zeszłym roku wydaliśmy ponad 400 mln zł, w tym roku te 500 mln zł przeznaczone na cały rok właściwie już się kończy - poinformowała Leszczyna, zapewniając, że zwiększy te środki.

Jak mówiła, ma na ten cel pieniądze w "swojej" części budżetu.

- Zapewniam, że nie zabraknie pieniędzy na in vitro. Dołożymy tyle, ile będzie trzeba, tak, żeby każda para, która chce mieć dziecko i chce skorzystać z tej procedury, mogła to zrobić - przekonywała. Poinformowała, że podpisała już odpowiednie dokumenty i dołożono kolejne 100 mln zł, a jeżeli będzie taka potrzeba, to znajdą się kolejne środki.

Według Izabeli Leszczyny "to jedne z najlepiej zainwestowanych pieniędzy", ponieważ "życie człowieka jest bezcenne", a przyjście na świat małej obywatelki, małego obywatela to jest szczęście dla rodziców i dziadków.

Szefowa resortu zdrowia podkreślała, że, słyszy też zapewnienia, iż "mamy najlepszy program w Europie", ponieważ uwzględnia onkopłodność.

Kto może skorzystać z programu?

W ramach programu refundowana jest kwalifikacja par, obowiązkowe badania oraz wszystkie części procedury in vitro, które są potrzebne do jej skutecznego i bezpiecznego przeprowadzenia.

Program - jak informuje Ministerstwo Zdrowia na swojej stronie - obejmuje pary:

  • ze stwierdzoną lub nieskutecznie leczoną niepłodnością w ciągu 12 miesięcy przed zgłoszeniem do programu,
  • które są w związku małżeńskim lub we wspólnym pożyciu,także te, które mają kriokonserwowane i przechowywane zarodki, w ramach wcześniej realizowanych procedur.

Z bezpłatnego in vitro mogą skorzystać:

  • kobiety do 42. roku życia - jeśli korzystają z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia,
  • kobiety do 45. roku życia - jeśli korzystają z dawstwa oocytów lub zarodka,mężczyźni do 55. roku życia.

Program obejmuje 6 indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu w różnych wariantach. Może to być do 4 cykli zapłodnienia z własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia, do 2 cykli zapłodnienia z oocytami od dawczyń - z możliwością zapłodnienia 6 komórek rozrodczych w jednym cyklu oraz do 6 cykli z dawstwem zarodków.

Ważna jest również onkopłodność

To, co odróżnia wiele podobnych programów w innych krajach, od tego oferowanego w Polsce, to zabezpieczenie onkopłodności.

Pacjenci z chorobami onkologicznymi, którzy po zakończonym leczeniu planują mieć dzieci, mogą zabezpieczyć płodność na przyszłość.

Chodzi o możliwość pobrania i przechowywania gamet przed lub w trakcie leczenia onkologicznego. U kobiet proponuje się w tym przypadku zamrożenie oocytów, natomiast u mężczyzn - zamrożenie nasienia.

Program - w tym zakresie - obejmuje kobiety od momentu dojrzewania do 40. roku życia i mężczyzn od momentu dojrzewania do 45. roku życia.

Polityczne losy finansowania leczenia niepłodności

Platforma Obywatelska miała już doświadczenie z finansowaniem in vitro. Refundację tej procedury dla par z niepłodnością w 2013 r. wprowadził minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Do 2016 r. dzięki refundacji leczenia bezpłodności metodą pozaustrojowego zapłodnienia urodziło się ponad 22 tys. dzieci.

Po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował o rezygnacji z rządowego programu in vitro. W zamian PiS wprowadził "program prokreacyjny" oparty o naprotechnologię. Mimo wydanych setek milionów złotych, efektów w postaci ciąż nie było.

Jedyną szansą dla tych, których nie stać było na sfinansowanie in vitro z własnej kieszeni, były programy dofinansowania tej procedury uruchamiane przez niektóre samorządy.

Teraz pary borykające się z problemem niepłodności znów mogą liczyć na wsparcie finansowe ze strony państwa.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
rynekzdrowia

rynekzdrowia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow