Breitling łączy siły z Erlingiem Haalandem. Wspólnie tworzą dwa zegarmistrzowskie cuda

Breitling łączy siły z piłkarzem Erlingiem Haalandem. Współpraca przynosi dwa naprawdę wyjątkowe czasomierze. Kosmiczne wręcz. Jesteście gotowi?
Współprace sportowców z markami odzieżowymi, motoryzacyjnymi czy producentami zegarków to w zasadzie nic nowego. Mamy jednak wrażenie, że Breitling i Erling Haaland podeszli do swojego zadania bardzo poważnie.
Ekskluzywna seria Erling Haaland Signature Chronomat obejmuje dwa modele: limitowany do 500 sztuk Chronomat Automatic GMT 40 w stali nierdzewnej i platynie oraz Chronomat B01 42 w 18-karatowym czerwonym złocie. W przypadku tego drugiego, powstanie tylko 250 sztuk. I teraz uwaga: Oba zegarki mają tarcze z meteorytu.
Nie, to nie marketingowa ściema. Każda tarcz została stworzona z meteorytu o nazwie Muonionalusta, który uznawany jest za jeden z najstarszych znanych materiałów na Ziemi.

Po wydobyciu w północnej Szwecji, gdzie spadł prawie milion lat temu, meteoryt został przecięty tak, by odsłonić unikalny wzór Widmanstättena, czyli naturalną strukturę, która jest praktycznie niemożliwa do podrobienia.
Haaland i jego zegarki z meteorytu"Tarcza z meteorytu" nie tylko fajnie brzmi na papierze, ale przede wszystkim sprawia, że nie znajdziecie tu dwóch identycznych egzemplarzy.
No dobra, przejdźmy do konkretów. Chronomat Automatic GMT 40 Erling Haaland zachwyca tarczą z meteorytu osadzoną w stalowej kopercie z platynowym pierścieniem. Została ona ozdobiona czerwono-złotą wskazówką GMT oraz inicjałami piłkarza na centralnej wskazówce sekundowej. Dekiel posiada grawer z wizerunkiem Haalanda oraz podpisy: "ONE OF 500" i "ERLING HAALAND 9". Nieźle? To teraz zapnijcie pasy.

Chronomat B01 42 Erling Haaland oferuje kopertę z 18-karatowego czerwonego złota, tarczę z meteorytu i czarne subtarcze chronografu. Wewnątrz znajduje się manufakturowy mechanizm Breitlinga Caliber 01 z 70-godzinną rezerwą chodu, widoczny przez szafirowy dekiel z grawerunkiem "ONE OF 250" i numerem 9 Haalanda.

Powstała też absolutnie ekskluzywna edycja "ONE OF 5", stworzona dla Haalanda i jego bliskich. Zegarek nie będzie jednak dostępny w sprzedaży.
Erling Haaland pomógł przy projektowaniu zegarkówCo ważne, napastnik Manchesteru City nie tylko firmuje cały projekt swoim nazwiskiem, ale podobno był mocno zaangażowany w powstawanie projektu zegarków.
- Chronomat od razu mi się spodobał. Jest czysty, cały z metalu albo z gumowym paskiem, pozwala zaszaleć z tarczą. A meteoryt sprawia, że każdy zegarek jest inny. Nigdy nie zobaczysz identycznego na czyimś nadgarstku – przekazał Haaland.

Jak dodaje dyrektor generalny Breitlinga, Georges Kern, zawodnik, który gra jakby pochodził z innej planety, potrzebował do swojego zegarka materiałów spoza Ziemi.
Chyba się udało, co?
well.pl